Pojedynek toczył się pod dyktando Szpilki, choć ten został także raz mocno trafiony przez Radczenkę. Były pretendent do pasa mistrza świata w boksie przetrwał trudne chwile i zmusił przeciwnika do odklepania po ciosach w parterze. - Cieszę się, bo spadł ciężar emocjonalny. Rewanż to są zawsze demony w głowie i wyszło prawie tak, jak założyłem – dodał Szpilka, przyznając, że zakładał jeszcze trafienie rywala wysokim kopnięciem.
Szpilka nie ukrywał wielkiej radości po triumfie. - Dziękuję Martinowi Lewandowskiemu, Maćkowi Kawulskiemu, KSW za to, co robią. Jestem szczęśliwy, że mogę tu być – przyznał uśmiechnięty po debiucie. Zadowolenia nie ukrywał także jego sztab szkoleniowy. - Robił wszystko, co zaplanowaliśmy. Mieliśmy unikać w pierwszej rundzie boksu, żeby trochę pomęczyć, klinczować, wywracać Radczenkę. Jestem szczęśliwy i zadowolony – przyznał po wygranej trener z klubu WCA, Anzor Azhiev.
NIE PRZEGAP! Artur Szpilka miał walczyć z Mariuszem Pudzianowskim! Szef KSW wszystko ujawnił | KOLOSEUM
Były pięściarz przyznał, że w najbliższych dniach poświęci się bardziej dla ukochanej Kamili Wybrańczyk i swoim „dzieciom”, pieskom Cycowi i Pumbie. - Teraz trzeba im wynagrodzić te ciężkie przygotowania. Jedziemy odpocząć. Lecimy do Grecji – kończy Szpilka.
W walce wieczoru gali KSW 71 Marian Ziółkowski obronił pas mistrzowski wagi lekkiej z Sebastianem Rajewskim. W co-main evencie Errol Zimmerman pokonał ikonę KSW, Marcina „Różala” Różalskiego.