Artur Szpilka zgromadził wielki majątek. Za swoje walki zarabiał krocie
Artur Szpilka był jedną z nadziei polskiego pięściarstwa na mistrzostwo świata. W wadze ciężkiej radził sobie na tyle dobrze, że w 2016 roku dostąpił zaszczytu walki o pas mistrza świata federacji WBC przeciwko Deontayowi Wilderowi. Do tego starcia Polak przystępował z bardzo solidnym rekordem 20-1, jednak w 9. rundzie pojedynku „Bronze Bomber” potężnie znokautował naszego zawodnika. Od tamtej pory jego kariera mocno wyhamowała, bo nie dość, że Szpilka walczył rzadziej, to do tego częściej przegrywał. Ostatecznie po porażce z Łukaszem Różańskim w 2021 roku w nowej kategorii bridger, która wygranemu tego starcia otwierała drogę do walki mistrzowskiej w tej wadze, Artur Szpilka postanowił odpocząć od boksu, mogąc pochwalić się rekordem 24-5, już nieco mniej imponującym niż przed walką mistrzowską. Nie oznaczało to oczywiście końca jego sportowej kariery.
Artur Szpilka postanowił spróbować sił w mieszanych sztukach walki i związał się z największą federacją w Polsce, KSW. Wygrał trzy pierwsze walki – z Serhijem Radczenką, Denisem Załęckim (walka „na wypożyczeniu” w federacji freak-fightowej High League) oraz Mariuszem Pudzianowskim, z którym zmierzył się na wielkiej gali XTB KSW Colosseum 2. Niestety, świetna seria Szpilki została przerwana na XTB KSW 94, gdzie przegrał w pierwszej rundzie z Arkadiuszem Wrzoskiem.
Artur Szpilka bez problemu zalicza się do miana polskich milionerów. Choć wiele jego gaż za walki bokserskie oraz w MMA są tajemnicą, to część ujawnionych informacji wystarczy, by uzmysłowić sobie, jakim majątkiem dysponuje Artur Szpilka i jego ukochana Kamila Wybrańczyk. Już w 2014 roku za pokonanie Tomasza Adamka miał zgarnąć 400 tys złotych. W 2015 roku Artur Szpilka trzykrotnie wyszedł do ringu w USA i pokonał Cobba, Quezadę i Consuegrę, a za każdą z tych walk miał dostać po pół miliona złotych! W styczniu 2016 roku po tej serii czterech zwycięstw otrzymał szansę na pojedynek o mistrzostwo świata.
Artur Szpilka za jedną walkę zgarnął miliony. Później wcale nie było dużo gorzej
Choć Artur Szpilka ostatecznie przegrał z Deontayem Wilderem, to zgarnął najpewniej największą wypłatę w całej swojej karierze. „Szpila” miał zagwarantowane 250 tys. dolarów za samo wyjście do ringu oraz procent od sprzedaży praw do transmisji. Jak ujawnił promotor Andrzej Wasilewski w rozmowie z „Super Expressem” w 2023 roku, ostateczna gaża Szpilki wyniosła wówczas milion dolarów i to już po odliczeniu podatków! Wychodzi więc na to, że za tą tylko walkę „Szpila” zarobił niecałe 4 mln złotych i jak podkreślił Wasilewski, pięściarz nie przehulał tych pieniędzy.
Przypomnijmy, ze to był 2016 rok, a przecież Szpilka od tamtego czasu stoczył jeszcze wiele walk w boksie oraz MMA. Spośród kolejnych jego starć z pewnością na to najlepiej opłacone można typować pojedynek z Mariuszem Pudzianowskim na wielkiej gali XTB KSW Colosseum 2 na PGE Narodowym. Choć kwoty tej walki nie zostały ujawnione, to wiemy, że za swoją poprzednią walkę z Mamedem Khalidovem Mariusz Pudzianowski otrzymał aż 1,5 mln złotych! Nawet jeśli „Pudzian” i Szpilka nie mogli liczyć na tak sowite wynagrodzenie, to można śmiało zakładać, że włodarze KSW nie poskąpili pieniędzy swoim gwiazdom i ich wynagrodzenie mogło iść w kolejne setki tysięcy złotych, czy nawet przekroczyło milion. Przypomnijmy też, że do tego wszystkiego Artur Szpilka prowadzi wraz ze swoją narzeczoną różne biznesy – w przeszłości był to m.in. sklep internetowy z mocnymi alkoholami.