Conor McGregor po raz pierwszy zakończenie kariery ogłosił w pierwszej połowie 2016 roku. Wtedy jednak decyzję szybko zmienił, ponieważ zdał sobie sprawę, że wciąż ma apetyt na wielkie walki w federacji UFC. Tym razem jednak sprawa wygląda nieco inaczej. Irlandczyk z rzadka ostatnio wchodził do klatki, a do tego doszły problemy z prawem. "Szybkie ogłoszenie. Zdecydowałem się zakończyć karierę w sporcie znanym jako MMA" - napisał na Twitterze "Notorious".
Conor McGregor w kolejne tarapaty wpadł na początku marca. 30-latka aresztowano za kradzież telefonu osoby, która próbowała zrobić wojownikowi zdjęcie. Po wpłaceniu 12,5 tysiąca dolarów wyszedł na wolność. Nieco wcześniej karę na swoją gwiazdę nałożyło UFC. Federacja zawiesiła go na pół roku i nakazała zapłatę grzywny w wysokości 50 tysięcy dolarów za bójkę po walce z Khabibem Nurmagomiedowem.
Conor McGregor do MMA wrócił jesienią ubiegłego roku. Wcześniej wziął udział w wielkim wydarzeniu, jakim było jego bokserskie starcie z niepokonanym Floydem Mayweatherem Jr. "Notorious" tylko za tę jedną walkę zarobił fortunę, choć nieporównywalnie mniejszą niż amerykański pięściarz.