Mateusz Gamrot

i

Autor: Twitter / UFC Mateusz Gamrot

Wygrana Polaka na UFC

Zwycięski powrót Mateusza Gamrota do klatki UFC! Polak triumfuje po niejednogłośnej decyzji sędziów

Mateusz Gamrot wrócił do klatki UFC po porażce na UFC 280. "Gamer" na UFC 285 wskoczył w ostatniej chwili, zastępując kontuzjowanego Dana Hookera. Polak nie miał wiele czasu na przygotowania, ale zanotował kolejną wygraną na swoim koncie. Gamrot, dzięki znakomitym umiejętnościom zapaśniczym, w parterze zdominował "Tarantulę" i wygrał po niejednogłośnej decyzji sędziów 30-27, 29-28, 28-29.

Mateusz Gamrot zdawał sobie sprawę, że przegrana z Beneilem Dariushem kosztowała go sporo, jeśli chodzi o kolejny dobór rywali. Przyznał, że gdyby nie okazja wzięcia w zastępstwie walki z Turnerem, to mógłby wrócić do klatki UFC dopiero kilka miesięcy później. – Wziąłem tę walkę, by pozostać aktywnym. Nie odpowiadali na wyzwania, bo Chandler zapewne wiedział już o walce z Conorem McGregorem, a dos Anjos chce się bić w innej kategorii. Gdyby nie ta walka wróciłbym zapewne dopiero po wakacjach. Wiedziałem, że muszę dłużej poczekać na swoją szansę, bo UFC stawia na wygranych – powiedział Gamrot w rozmowie z „Super Expressem”.

Czołowy polski zawodnik wagi lekkiej zaczął pojedynek bardzo spokojnie. Turner próbował kopać i korzystać ze swojej przewagi zasięgu i wzrostu, ale Gamrot potrafił dobrze kontrować zdecydowanie wyższego przeciwnika. "Gamer" w końcu zanurkował po nogi i wykorzystał swoje zapasy. Po zerwaniu klinczu pod siatką Turner wyprowadził kilka mocnych ciosów, a po jednym z nich nasz zawodnik wylądował na macie.

Turner w drugiej rundzie znowu powalił Polaka na matę swoim ciosem - tym razem wątpliwości nie było, to był ewidentny nokdaun. Gamrot ostatnie kilkadziesiąt sekund rundy znów spędził na górze i w krucyfiksie starał się punktować. Trzecia runda była już dominacją ze strony "Gamera" i zdecydowanie rundą najłatwiejszą do wypunktowania. Polak walkę skończył z pozycji dosiadu.

Sędziowie punktowali pojedynek Gamrot - Turner niejednogłośnie. Dwóch arbitrów wskazało na wygraną Gamrota 30-27 i 29-28. Z kolei jeden punktował dwie rundy dla Turnera i jedną dla Gamrota.

Najnowsze