Dla Kołeckiego była to druga walka po ponad trzyletniej przerwie. W grudniu były znakomity sztangista nie miał kłopotu z pokonaniem Oliego Thompsona, w sobotę z jeszcze większą łatwością poradził sobie z Mysialą.
Babilon MMA 51: Kołecki zdemolował Mysialę w walce wieczoru
Były mistrz FEN oraz zawodnik KSW, który niedawno wyszedł z więzienia, w pierwszej rundzie miał swoje momenty, ale w drugiej i trzeciej odsłonie został wręcz zdemolowany przez Kołeckiego. Mistrz i wicemistrz olimpijski z łatwością go obalał, a potem w parterze długimi momentami wręcz się nad nim znęcał.
Nic więc zatem dziwnego, że dwóch z trzech sędziów ostatecznie wskazało na wygraną Kołeckiego aż pięcioma "oczkami". Ostatecznie pupil miejscowych kibiców z Ciechanowa zwyciężył wysoko jednogłośnie na punkty (30-25, 30-25, 30-26).
- Na pewno zdecydowanie za dużo przyjąłem w pierwszej rundzie. Od drugiej odsłony na szczęście wyczułem już dystans i było znacznie lepiej. Na razie żadnych sportowych planów nie mam, bo od poniedziałku zaczynam remont domu - powiedział Kołecki przed kamerami Polsatu Sport.