Przez londyńskie igrzyska Janikowski szedł jak burza, a w dramatycznym półfinałowym pojedynku z Egipcjaninem Ebrahimem zabrakło dosłownie centymetrów, by było mu dane wystąpić w finale. Ostatecznie musiał zadowolić się brązem (w boju o podium pokonał 3:0 Niemca Fishera), ale wielu wróżyło mu złoto w kolejnych igrzyskach. W 2016 roku do Rio de Janeiro nie poleciał – rozpoczął treningi MMA.
Miał piorunujące wejście do KSW – trzech rywali odprawił przed czasem, a w klatce nie spędził łącznie nawet 15 minut. Ale jego przeciwnikiem będzie Materla, który pierwszy zawodowy pojedynek stoczył, gdy Damian… miał 14 lat. Zwycięzca powalczy o pas w wadze średniej, który oddał Mamed Chalidow (w drugim półfinale zmierzą się Marcin Wójcik i Scott Askham, którzy również powalczą w Londynie).
Sentymentalną podróż do Londynu odbędzie też Paweł „Popek” Mikołajuw (40 l., 3-3), który mieszkał nad Tamizą 12 lat. W sobotę powalczy z Bośniakiem Erko Junem (28 l., 1-0), który w debiucie w MMA znokautował Tomasza Oświecińskiego. Tego samego, który w grudniu ubiegłego roku odprawił „Popka” przed czasem. – To dla mnie okazja do rehabilitacji za tamtą walkę – powiedział nam kontrowersyjny muzyk.
Oprócz tego, w Londynie zobaczymy osiem elektryzujących pojedynków i dwa mistrzowskie pasy w stawce. W wadze do 77 kg dojdzie do rewanżowego starcia pochodzącego z RPA Dricusa Du Plessisa (24 l., 12-1) z Bośniakiem Roberto Soldiciem (23 l., 13-3). Afrykaner niecałe 4 miesiące temu pokonał Soldicia przez t.k.o. w 2. rundzie i odebrał mu mistrzostwo wagi półśredniej. Z kolei były mistrz wagi ciężkiej Karol Bedorf (35 l., 15-3) będzie chciał odzyskać pas należący aktualnie do Anglika Philipa de Freisa (32 l., 15-6).