Mamed Khalidov przegrał trzy kolejne walki, dlatego wielu nie dawało mu szans w rewanżu ze Scottem Askhamem. 40-latek pokazał, jak bardzo się mylili. Walka trwała zaledwie 36 sekund. Khalidov trafił latającym kolanem swojego rywala i to był koniec.
- Scott po walce powiedział mi, że mnie szanuje. Nie wchodziłem z nim w większe dyskusje. Najbardziej zdziwiło mnie podejście ekspertów, którzy pokazali przed walką jak łatwo skreślić człowieka. Nie rozumiem tego, ale dziękuję im, bo zmotywowali mnie jeszcze bardziej. Przed pierwszym starciem ze Scottem wiedziałem, na co mnie stać. Wtedy miałem swoje problemy. Jeśli wiem, że jestem w dobrej formie fizycznej i psychicznej, to będę wygrywał z jeszcze lepszymi zawodnikami niż Askham. Znam siebie - powiedział Khalidov w magazynie Koloseum na antenie Polsatu Sport.
Khalidov poprzednie zwycięstwo odniósł 27 maja 2017 roku podczas KSW 39, kiedy pokonał Borysa Mańkowskiego. Później dwa razy przegrał z Tomaszem Narkunem i raz z Askhamem.