Marcin Najman był niezwykle pewny siebie przed walką z Jackiem Murańskim, do której wreszcie doszło na marcowej gali CLOUT MMA 4. Po kilku latach prawdopodobnie najostrzejszy konflikt w historii polskich freak-fightów wyjaśnił się w klatce, choć zupełnie nie po myśli "Cesarza". Już po kilkudziesięciu sekundach to "Muran" okazał się górą, a Najman zrezygnował z walki po ciosie, który doprowadził do złamania jego oczodołu. Prosto z areny były pięściarz udał się na SOR i już wtedy mówiło się o możliwej operacji kontuzjowanego oka. Mijały dni, a decyzja była odkładana, jednak tuż przed Wielkanocą Najman trafił do szpitala, gdzie przejdzie operację.
"Informacja do Ludu. Nie martwcie się moi Drodzy. Cesarz ostatecznie będzie operowany jutro. Na czas narkozy obowiązki Cesarza przejmie Cesarzowa. Wszystko pod kontrolą. Wrócimy z przytupem" - przekazał w środę (27 marca) w mediach społecznościowych Najman, publikując też zdjęcie ze szpitalnej sali. Była to aktualizacja wiadomości z wtorku. 45-latek poinformował wtedy o planowanej operacji oka, przez którą musiał odwołać jedno z poświątecznych spotkań zaplanowane na 1 kwietnia w Białymstoku.
"(...) Czeka mnie operacja kontuzjowanego oka i niestety 1 kwietnia będę jeszcze w szpitalu. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy przy kolejnej okazji" - ogłosił "Cesarz polskich freak-fightów", przepraszając fanów czekających na spotkanie. Ostatecznie w Wielki Czwartek ma przejść operację oka i najprawdopodobniej dopiero po świętach wyjdzie ze szpitala.