Super Express - Zaczynamy od tematu, który poruszył bardzo cały internet. Informacje o śmierci Mateusza Murańskiego. Wiem, że trochę też Cię dotknęły. Na początku chciałem Cię zapytać o tą sytuację. Wiemy, że pojedynku nie będzie z Jackiem Murańskim na gali High League 6.
Marcin Najman - Odnośnie pojedynku nie chciałbym się wypowiadać, bo od tego będzie konferencja prasowa. Państwo też nie wiecie o wielu zakulisowych rzeczach, które się działy. Wszystkie kwestie związane z walką będą przedstawione przez federację High League. Co do tragedii...Zawsze jest to wielka tragedia, kiedy młody człowiek odchodzi przedwcześnie. Ja nie znam tych okoliczności, powodów dlaczego się tak stało. Wydaje mi się, że dziś jest to zupełnie drugorzędne. Odszedł młody człowiek i na pewno nie tak miało się jego życie potoczyć.
SE - Przejdźmy do tematu, który był związany ze światem freak-fightu. Na pewno też śledziłeś to, co stało się na federacji Fame MMA. Walka Amadeusza Ferrariego z Kamilem Łaszczykiem. Wiele kontrowersji. Jak podchodzisz do tego werdyktu?
M.N,. - Koń jaki jest każdy widzi. Wiele osób patrzy na szklankę do połowy pełną, a niektórzy do połowy pustą. I optymiści mówią, "sport się obronił", a Ci którzy mają inne zdanie, a patrzą na to samo, mówią, że to mogła być kompletna klapa i kompromitacja Łaszczyka. Jeżeli Łaszczyk miał pokazac, jak bardzo jest skuteczny w swojej dziedzinie, to nie pokazał. Był obalany notorycznie. Amadeusz pokazał że nie jest stuprocentowym sportowcem, a freak-fighterem. Gdyby przeszedł okres przygotowawczy, to by sobie w końcówce poradził. Amadeusz ma nad czym pracować. Jesli Łaszczyk uważa, że pokazał się super, to mam inne zdanie.
SE - Zdaje sobie sprawę, jak wyglądał ten pojedynek. Ale przypomnijmy, że Łaszczyk w krótkim okresie przeszedł z boksu na MMA tak jak ty. Jakie to są różnice?
M.N. - Ja mówiłem że jakby Łaszczyk miał nawet 3 miesiące, to by nie zdołał się przygotowac na MMA. To jest zupełnie inny sport - najbardziej skuteczny sport na świecie. Tu nie chodzi o samego Amadeusza, a chodzi o styl. Jeśli to byłby inny zawodnik, który przyłożyłby się do treningu kondycyjnego, Łaszczyk by przegrał do wiwatu. Boks nawet w najlepszym wydaniu nie broni się przed MMA.
SE- Kolejny pojedynek. Bardzo dobrze znasz Pawła Jóźwiaka i Boxdela. Co myślisz o tym pojedynku? Znowu kontrowersje.
M.N. - Zawodnik jak ma dług tlenowy, a Paweł miał ewidentnie dług tlenowy wolniej reaguje jak wszystko. Chodzi o to, że niedotlenienie mózgu powoduje, że człowiek inaczej reaguje. Paweł już się ewidentnie nie nadawał do walki. Nie reagował, bo być może nie docierało do niego, co się działo wokoło. Ja widzę inne zagadnienie. Paweł niepotrzebnie godził się na klatkę rzymską. "Bombel" (Boxdel - przyp. aut. )ze swoim brzuchem, wystarczyło, że zrobi pół kroku z tym brzuchem i już go dociskał do klatki.To było bardzo taktycznie złe rozwiązanie. W otwartej przestrzeni miałby większe szanse.
SE - Mieliśmy być świadkami wielkiej wojny, a panowie się trochę poprzytulali, zabrakło tlenu, duże rozczarowanie.
M.N. - Jak ktoś sobie ostrzy zęby na walki freak-fightowe to zawsze musi miec margines tolerancji na to, jak to się potoczy. Bo to nie walczą zawodowcy, a goście, którzy czasem jakoś tam trenują.
SE - Jak wygląda sytuacja z Boxdelem? Czy do waszego pojedynku dojdzie?
M.N. - W każdej chwili po mojej walce na gali High League 6 jestem do dyspozycji. Ja jestem gotowy i będe czekał na niego, bo już się odgrażał, że przyjedzie. Dużo słów, chciałbym, żeby za jego słowami szły czyny. Ja mam kary umowne. Ja nie mogę podejmować żadnej rywalizacji przed walką i to byłoby nie w porządku dla organizatorów High League, ale też nie w porządku dla siebie. Jeżeli mamy rozmawiać realnie, to od 20 marca jestem dostepny.
SE - Chcicałbyś sparingu, czy walki dla jakiejś federacji?
M.N - Ja się nie muszę z nim bić na żadnej gali. Nie muszę z nim bić na pieniądze. Ja nie mam z tym problemu. Jeden warunek, jak to ma być sparing, to tylko małe rękawice, bez hełmów.
Listen on Spreaker.