Mariusz Pudzianowski ma teraz serię trzech przegranych walk z rzędu. Po głośnej wygranej z Michałem Materlą w maju 2022 roku zaliczył równie głośne porażki z Mamedem Khalidovem, Arturem Szpilką i ostatnio Eddiem Hallem. Zwłaszcza ta z angielskim siłaczem jest bolesna, bo to "Pudzian" miał przewagę wieloletniego doświadczenia, a przegrał z przedstawicielem dawnego fachu w 30 sekund. W tym trudnym sportowo okresie 48-latkowi z pewnością pomaga wsparcie najbliższych, jak brata Krystiana czy mamy Marii. Pudzianowski wielokrotnie podkreślał, że jest wdzięczny rodzicom za wychowanie, bo nie był łatwym dzieckiem. Między innymi za sprawą mamy wyrósł na jedną z ikon polskiego sportu, a kolejny raz wykazał swoją wdzięczność w Dzień Matki.
W młodości Mariusz Pudzianowski był mocno karany przez mamę. "Dziś to byłoby znęcanie"
Tak wygląda mama Mariusza Pudzianowskiego
"Dzień Matki - święto obchodzone jako wyraz szacunku i wdzięczności matkom. A wy pamiętacie o swoich mamuśkach??? Bo ja tak" - napisał w tym szczególnym dniu Pudzianowski w mediach społecznościowych. Jego wpis zobrazowało zdjęcie z mamą sprzed wielu lat. Widać na nim ogromne podobieństwo między panią Marią a legendarnym "Dominatorem" zawodów strongman. Patrząc na nich, chyba nikt nie miałby wątpliwości, że są rodziną.
Oprócz mamy, która dbała o wychowanie, ważną rolę w życiu młodego "Pudziana" odegrał też jego ojciec. To on był jego pierwszym trenerem, choć to pani Maria uratowała synowi dwa palce. Lata temu zawodnik KSW podzielił się historią z dzieciństwa - miał ucięty palec wskazujący i środkowy u prawej dłoni. Szybka reakcja mamy okazała się wtedy kluczowa.
- Dzięki bystrości mojej mamy udało się je przyszyć i do dnia dzisiejszego są - podkreślał później wdzięczny Pudzianowski. Bez nich trudno sobie wyobrazić jego sukcesy w zawodach strongman czy MMA. W powyższej galerii dowiesz się jeszcze więcej o relacjach "Pudziana" z mamą.


i