Gala KSW 79 dostarczyła kibicom wielkich emocji. Mateusz Borek skomentował jeden z najbardziej emocjonujących pojedynków. Starcie dwóch weteranów Daniela Omielańczuka i Michała Kity rozgrzały fanów. "Masakra" i weteran UFC byli wycieńczeni po twardym, trzyrundowym boju. Mateusz Borek zabrał głos na temat tego starcia na antenie kanału "Klatka po klatce". W rozmowie z dziennikarzem Arturem Mazurem nie ukrywał, że im starsi zawodnicy, tym ciężej o zachowanie dobrej pracy nóg czy refleksu.
- Sport nie jest dla starych ludzi. Nie czepiam się walki Daniela Omielańczuka z Michałem Kitą, bo mi się podobała. Widziałem dwóch weteranów, którzy pokazali umiejętności i klasę. To jest bardzo indywidualne jak szybko tracisz pewne rzeczy. Na koniec zostaje kondycja, siła ciosu i charakter. Pierwsze co tracisz to nogi, refleks, szybkość - mówił Mateusz Borek.
Borek wzruszająco po walce Kita - Omielańczuk: Poświęca zdrowie, bo są sprawy ważne i ważniejsze
Mateusz Borek nie ukrywał, że zdaje sobie sprawę z trudnej sytuacji jego chorej córki i że to może być powód, dlaczego wciąż walczy.
- Daniel jest w trudnej sytuacji życiowej związanej ze zdrowiem córeczki. Nie wiem, czy gdyby była inna sytuacja, czy by dalej walczył. Widać, że wszystko go boli. Normalny człowiek czołgałby się do łóżka, zamiast wchodzić otejpowany do klatki od wielu miesięcy. To są takie bardzo trudne, rozczulające i wzruszające momenty, gdy widzisz człowieka, który poświęca swoje zdrowie, bo są sprawy ważne i ważniejsze. Nie ma ważniejszych spraw niż rodzina i dzieci. Upływający czas i trudne walki... On się nie bił z bumami w śmiesznych federacjach, tylko toczył wojny w największych organizacjach. Ten sport brutalnie zabiera zdrowie. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej - dodał.
Mamed Khalidov ujawnił kulisy swojej kolejnej walki?! Tajemniczy post gwiazdy KSW, wulkan emocji