Po tym, jak Marcin Najman zapowiedział, że chce po raz ostatni wejść do klatki i zakończyć swoją sportową karierę, "El Testosteron" sam zorganizował swoją pożegnalną galę. Oprócz walki wieczoru, w której zmierzył się z Szymonem "Taxi Złotówą" Wrześniem, kibice sportów walki mieli okazję obejrzeć kilka innych, równie ciekawych starć. Wśród nich była chociażby pierwsza w historii walka żużlowców, w której zmierzyli się Edward Mazur oraz Dominik Tyman. Uwagę kibiców mogło zwrócić również starcie dwóch trenerów personalnych, Adriana Ciosa i Tomasz "Fit Dzika" Łomnickiego oraz pojedynek Mateusza Kisiela i Sebastiana Troniny.
CZYTAJ TAKŻE: Marta Linkiewicz kupiła DIABELNIE drogie auto. Zapomniała o ważnym SZCZEGÓLE, który może wszystko przekreślić
Stracie "Rolnika" z menadżerem sportowym zakończyło się już w pierwszej rundzie zwycięstwem Kisiela przez TKO. "Rolnik" dosiadł swojego oponenta i zasypał go gradem potężnych ciosów, przez co sędzia zmuszony był przerwać walkę. Panowie jednak podziękowali sobie za pojedynek i... zapowiedzieli nie tylko rewanż przy najbliższej okazji, ale również wspólną zabawę po zakończeniu gali. Jak obiecali, to zrobili.
Zobacz także: Tak mieszka Marcin Najman
W mediach społecznościowych "Rolnika" pojawiło się bowiem krótkie nagranie, na którym obaj panowie zajmują się degustacją najprawdopodobniej napojów wysokoprocentowych. - Dziękuję za walkę swojemu przeciwnikowi, jest mega gościem. Piękny gest z jego strony z prezentem w moje urodziny. Wciąż zostajemy ziomkami - napisał po walce Mateusz Kisiel na swoim Instagramie.