Konflikt Tańculi z rodziną Murańskich na stałe zapisał się w historii polskich freak-fightów. Wszystko zaczęło się przed galą FAME 10, gdy dawni przyjaciele postanowili wyjaśnić sobie pewne kwestie w klatce. "Aroy" był zdecydowanym faworytem i przez dwie rundy obijał "Murana", ale debiutujący wówczas Mateusz pokazał niezwykłą odporność. Co więcej, w trzeciej rundzie przejął inicjatywę i był naprawdę blisko zwycięstwa z wycieńczonym rywalem. Tańcula cudem dotrwał do ostatniego gongu i wygrał jednogłośną decyzją sędziowską, ale nie był w stanie ustać do werdyktu. Natychmiast po walce trafił do szpitala, co sprawiło, że wszyscy czekali na rewanż. Do tego miało dojść na FAME 12, ale Murański doznał kontuzji tuż przed walką i zastąpił go ojciec. "Stary Muran" był częścią tego konfliktu od samego początku i w listopadzie zeszłego roku oficjalnie zadebiutował w "rzymskiej klatce". Przegrał z dużo młodszym przeciwnikiem i od tamtej pory marzy o rewanżu. Tym bardziej, że narzekał na urazy. Podczas sierpniowego FAME 15 cała historia pomiędzy Murańskimi a Tańculą ma dobiec końca, co jest szczególnie ważne dla aktora znanego z "Lombard. Życie pod zastaw".
Mroczna przeszłość gwiazdy FAME MMA wyszła na jaw. Tańcula do wszystkiego się przyznał
Tańcula nie ukrywał, że chce raz na zawsze zamknąć rozdział z Murańskimi. Długo unikał tej walki, ale przekonała go szansa stoczenia z nimi dwóch walk na jednej gali. Do tego otrzymał zapewnienie, iż w niedalekiej przyszłości zmierzy się o pas. Jednak na razie musi skupić się na starciu z Murańskimi. Zwłaszcza, że od pierwszego pojedynku z "Muranem" minęło kilkanaście miesięcy, a jego przeciwnik nabrał sporo doświadczenia. Widać to w analizach ekspertów, którzy pamiętają też przebieg walki z FAME 10. Okazuje się, że "Aroy" zmagał się wówczas ze sporym problemem.
Gala FAME MMA 14 przeszła do historii!
Tańcula kilkanaście dni przed walką był jednym z gości programu "Cage". W ostatnim czasie głośno mówiło się w tym środowisku o dopingu i sterydach. Ten temat powrócił w rozmowie Sylwestra Wardęgi z gwiazdą najbliższej gali FAME MMA. Mało kto spodziewał się jednak, że zawodnik mający doświadczenie w funkcji trenera personalnego zdobędzie się na tak szczere wyznanie.
- W tym momencie jestem czysty - rozpoczął Tańcula. - Wcześniej to oczywiście, że brałem. Już nawet z tym przesadzałem. Stosowałem to podczas pierwszych walk, m.in. z Mateuszem. Po tej walce już zrezygnowałem, bo wylądowałem w szpitalu i prawie umarłem - ujawnił 33-latek. Tym samym pierwszy raz zdobył się na taką szczerość i wrócił pamięcią do niezwykle trudnych chwil po walce z Murańskim. Teraz zrobi wszystko, żeby 26 sierpnia pokazać się ze znacznie lepszej strony.