Zawodnik z Olsztyna nie ukrywa, że droga do zdobycia pasa KSW nie była usłana różami. - Ten pas jest dosyć ciężki, ale najcięższa była droga do niego. Chciałbym opisać to uczucie jakoś magicznie, ale nie wiem jak. Coś cudownego! To jest dowód, że jak się czegoś bardzo chce, to się to osiągnie - przyznał Wikłacz, który po werdykcie nie ukrywał łez. - To było spełnienie marzeń. Jako sportowiec bardzo się od wszystkiego odcinam, bo muszę się skupić na walce. Po werdykcie to wszystko dochodzi i emocje uderzają dwa razy bardziej - dodał.
Nowy mistrz KSW Jakub Wikłacz: Ten pas jest ciężki. Najcięższa była droga do niego!
Wikłacz po zdobyciu pasa KSW: Dzięki Asi dużo osiągnąłem!
Wikłacz stoczył trzecie starcie z Sebastianem Przybyszem i zaliczył drugą wygraną. - Zawsze jestem wobec siebie wymagający i krytyczny. Bardzo podobała mi się ta walka. Wyglądała bardzo dobrze, choć dużo rzeczy mogłem zrobić inaczej - mówi. Czy po niejednogłośnym werdykcie czwarta walka wchodzi w grę? Na ten moment wolałby... wspólnie trenować, by osiągnąć jeszcze większy progres
Od początku kariery w MMA Jakub Wikłacz był wspierany przez Joannę Jędrzejczyk. - Dzięki niej dużo osiągnąłem. Jej słowa, że będę mistrzem mam cały czas w głowie - przyznał Wikłacz, który i po tym pojedynku otrzymał gratulacje od mistrzyni. Czy też wejdzie na mistrzowski poziom UFC? - Mam plan na kilka lat do przodu, ale szczegóły pozostawię dla siebie - kończy.