Mamy dopiero początek kwietnia, a w polskich freak fightach właśnie wybuchła druga potężna afera. Pierwszy granicę dobrego smaku przekroczył Marcin Najman, który przed galą MMA-VIP 4 przedstawił Andrzeja Z. ps. "Słowik" jako włodarza swojej federacji. Wywołał w ten sposób ogólnokrajową burzę, która skończyła się tym, że miał problemy z organizacją wydarzenia. M.in. kieleccy samorządowcy wycofali się ze współpracy z federacją MMA-VIP, a po dłuższym czasie Wieluń również zrezygnował z przeprowadzenia tej gali. Ostatecznie czwarte show Najmana doszło do skutku, ale z pewnością nie z takim rozmachem, jakiego oczekiwał "El Testosteron". Wpływ na to miało przede wszystkim zamieszanie ze "Słowikiem". Jednakże wniosków z tej historii nie wyciągnęli włodarze nowej federacji Royal Division, którzy postanowili przebić MMA-VIP. W trakcie wojny w Ukrainie uznali, że kapitalnym pomysłem będzie walka sobowtórów Putina i Zełeńskiego...
Zawodniczka zdradziła kulisy walki Putina i Zełeńskiego. Królikowski spodziewał się skandalu?
Na nowo powstałą organizację spadła ogromna fala krytyki, która nie może dziwić. Swoje zdanie głośno wyrażał m.in. Kamil Glik, a ludzie zastanawiali się, czy nie jest to spóźniony żart primaaprilisowy. Byłby on mocno nietrafiony, ale ogłoszenie z konferencji, która odbyła się 2 kwietnia, jest prawdziwe. Królikowski naprawdę chciał przeprowadzić walkę "Putina" i "Zełeńskiego", co ogłosił w mediach społecznościowych. Prezydent Opola natychmiast wyraził kategoryczny sprzeciw dla gali Royal Division, więc aktor poczuje, z czym przed MMA-VIP 4 mierzył się Najman. Były bokser także skrytykował Królikowskiego w mocnych słowach!
Zobacz, jak tłumaczy się Antek Królikowski! Te słowa pogrążą go jeszcze bardziej?!
Zbulwersowani fani często wypominali Królikowskiemu, że jego ojciec przewraca się w grobie...
Trochę nowego światła na sprawę rzuciła Julita Juchnowicz. Influencerka ma zawalczyć na gali Royal Division ze "Sztosiarą", ale po sobotniej konferencji mówi się niemal wyłącznie o main evencie. Okazuje się, że zawodnicy nowej federacji nie wiedzieli, co włodarze szykują jako danie główne gali! "Dla sprostowania chciałam tylko powiedzieć, że nikt z zawodników nie wiedział, jaki będzie main event. Dowiedzieliśmy się dosłownie przed konferencją i nikt z nas nie zareagował na to dobrze, tak że nie ma co nas atakować teraz" - napisała tiktokerka na Instagramie.
Jej wyznanie może świadczyć o tym, że Królikowski wiedział, iż przekracza granicę i nie chciał, by zawodnicy mieli czas na reakcję. Podczas zamieszania z galą MMA-VIP kilka osób opuściło federację i niewykluczone, że Royal Divsion także będzie musiało temu sprostać. Odbiór walki "Putina" z "Zełeńskim" jest bowiem fatalny i trudno oczekiwać, by gala w takim kształcie mogła odnieść sukces.