Artur Szpilka to bez wątpienia jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w świecie sportów walki. 35-latek po wieloletniej karierze w świecie boksu, gdzie wchodził do ringu z takimi zawodnikami jak: Deontay Wilder, czy Derek Chisora postanowił zmienić formułę i przeszedł do MMA. Jego debiut miał miejsce na gali KSW 71 z Sergiejem Radczenką. Szpilka triumfował przez techniczny nokaut z rywalem.
Szpila na swoim koncie ma też zwycięstwo z Mariuszem Pudzianowskim, jednak w maju 2024 roku doznał dotkliwej porażki z Arkadiuszem Wrzoskiem.
To mógł być koniec dla Artura Szpilki. Kamila Wybrańczyk postawiła ultimatum pięściarzowi
Szpilka chętnie rozmawia z dziennikarzami, a także często udziela się w mediach społecznościowych. Fani 35-latka nie mogą narzekać na nudę, ponieważ ten poprzez swoje wystąpienia zaraża pozytywną energią.
"Szpila" w ramach wydania swojej biografii "Zawsze ten sam" pojawił się w "Kanale Zero", gdzie wypowiadał się na wiele tematów związanych z książką, a także opowiedział dramatyczną historię, po której mógł stracić swoją ukochaną - Kamilę Wybrańczyk. - Zawsze miałem te chwilę refleksji, że albo wchodziłem w to albo nie. Na przykład moja kobieta była taką osobą, która wielokrotnie przeżywała to jak na przykład autodestrukcja wchodziła, po którejś z walk. Nie było, żebym się zatrzymał. Był taki miesiąc, gdzie naprawdę dzień w dzień [imprezowałem przyp. red.]. Ona [Kamila Wybrańczyk przyp. red.] mówiła do mnie, że albo się otrząśniesz, albo ja odchodzę. Wiadomo były takie sytuacje - zaznaczył Szpilka.