Artur Szpilka po przejściu z boksu do MMA jest na fali wznoszącej. Były pretendent do mistrzostwa świata wagi ciężkiej wygrał już w klatce z Siergiejem Radczenką, Denisem Załęckim i Mariuszem Pudzianowskim. Zwłaszcza ta ostatnia walka na gali XTB KSW Colosseum 2 pokazała, że "Szpila" ma naprawdę duży potencjał. Sam 34-latek zapowiadał jakiś czas temu, że zamierza wkrótce wrócić do klatki i czeka go kolejny wielki pojedynek. Wszystko wskazywało na to, że jego następnym rywalem ma być Arkadiusz Wrzosek, jednak te plany pokrzyżował uraz kręgosłupa, wobec którego Szpilka trafił na stół operacyjny. Była to jego dwunasta operacja w karierze, która skłoniła go do poważnych rozmyśleń.
Artur Szpilka zawahał się nad dalszą karierą
- Zobaczymy, zobaczymy, co to życie nam przyniesie... Czy to nie jakiś znak z góry? Nie, żeby kończyć, ale żeby na przykład troszeczkę chwilę odpocząć. Nie tak, żeby leżeć i nic nie robić, tylko dać sobie na wstrzymanie. Zobaczyć, co i jak, bo to już kolejny raz... Ostatnią operację na kręgosłup miałem w listopadzie, teraz mamy wrzesień, czyli tak niecały rok minął od tamtej operacji - powiedział Szpilka w rozmowie z dziennikarzem "Super Expressu", Rafałem Mandesem.
- Też za szybko poszedłem trenować, bo tak naprawdę to wstałem, lepiej się poczułem, że już wszystko jest okej... Może teraz właśnie czas do końca roku zaleczyć te kontuzje, a od stycznia ruszać. No zobaczymy... - dodał "Szpila", który przyznał, że bardzo chce walczyć z Wrzoskiem, ale drugi raz przeszkodziła mu w tym kontuzja. O tym hitowym starciu mówiło się w kontekście grudnia lub lutego i tego drugiego terminu jeszcze nie wykluczono. Poniżej znajdziesz całą rozmowę z Arturem Szpilką prosto ze szpitala: