Kibice federacji KSW nie mogą narzekać na nudę. Odkąd organizacja związała się z platformą "Viaplay", zobowiązała się do organizacji aż dwunastu gal rocznie, a co za tym idzie musiała zasilić swoje szeregi sporą grupą utalentowanych zawodników. Widać to było chociażby podczas minionej gali KSW 79, podczas której m.in. Phil De Fries po raz ósmy obronił swój pas mistrzowski wagi ciężkiej, a Arkadiusz Wrzosek znowu dał niezwykły popis w klatce. Podczas rozmowy z jednym z szefów KSW, Martinem Lewandowskim, Mateusz Borek postanowił jednak zapytać, czy w federacji KSW pojawi się kiedykolwiek postać znana ze świata "freak-fightów", która potrafi się bić i nie odstaje poziomem od zawodników KSW.
Jasny przekaz Martina Lewandowskiego w sprawie gwiazdy freak-fightów w KSW. Nie pozostawił złudzeń
Wypożyczenia chociażby zawodników KSW do freak-fightowych organizacji miały już miejsce chociażby w przypadku Borysa Mańkowskiego, Artura Szpilki, czy Daniela Rutkowskiego. Okazuje się jednak, że organizacja KSW nie ma zamiaru - przynajmniej w obecnej sytuacji, sięgać po zawodnika, który wywodzi się z freak-fightów.
Szef KSW bez ogródek o zatrudnieniu "frika" w jego federacji! Te słowa nie przejdą bez echa, jasne stanowisko
- Nie mamy potrzeby takiej. Ja od początku, kiedy pojawiła się taka mocniejsza era „frik-era” mówiłem o tym i wierzyłem głęboko, że prawdziwy sport się obroni i od czasów starożytnych się broni. Tutaj nie ma potrzeby. Nie szukamy (…) Nie myślimy w tym kierunku i tyle. - powiedział w studiu podczas KSW 79 jeden z włodarzy federacji, ucinając tym samym temat.