Saga walk między Wikłaczem a Przybyszem urosła już do czterech starć i niewykluczone, że po ostatnim remisie zobaczmy przynajmniej jeszcze jeden pojedynek. Choć Wikłacz był w nim lepszy, to Przybysz miał swoje szanse na skończenie rywala, a ostatecznie został sfaulowany i ogłoszono remis (to oczywiście sprawiło, że Wikłacz zachował pas). Po walce pojawiło się wiele kontrowersji o werdykt sędziowski – niektórzy twierdzili, ze sędzia Marc Goddard powinien zdyskwalifikować Wikłacza, nie tylko odejmować mu punkty. Zespół Przybysza złożył nawet protest, który został ostatecznie odrzucony, ale sam fakt jego złożenia bardzo nie spodobał się Martinowi Lewandowskiemu. Teraz z Sebastianem Przybyszem spotkał się drugi z włodarzy KSW, Maciej Kawulski.
Wielkie słowa uznania od Kawulskiego dla Przybysza
Sebastian Przybysz jakiś czas po walce zabrał głos w całej sprawie i był niezwykle zawiedziony tym co usłyszał od niektórych osób. Zarzucano mu symulowanie, a inni twierdzili, że powinien się cieszyć, że zremisował ten pojedynek. Do części tych zarzutów w swoim wpisie w mediach społecznościowych odniósł się między wierszami właśnie Maciej Kawulski, dając też przy okazji wyraz szacunku dla Przybysza.
– Układać można plan na weekend lub sobie z kimś życie. Zaplanować można i nawet należy zasłużone wakacje oraz karierę zawodową. Nie widziałem jednak nigdy, a na te rzeczy mam przyjemność patrzeć z bliska, kalkulowanego ciężkiego K.O. z jednoczesnym złamaniem kończyny. Brawo Sebastian za to, że ciagle ci się chce… bo po tym co usłyszałeś wielu już by się nie chciało. Dla mnie jesteś najjaśniejszym punktem dzisiejszego MMA. Szanuje cie za postawę i charakter i chociaż mi nie wypada muszę to powiedzieć: prywatnie jestem twoim fanem – napisał jeden z szefów KSW na swoim profilu na Instagramie.