Szpilka nigdy nie krył się ze swoją wiarą. Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej chodzi do kościoła w każdą niedzielę, czym dzieli się ze swoimi fanami na Instagramie. Pięściarz jakiś czas temu dostał od naszego byłego znakomitego kickboksera Marka Piotrowskiego różaniec i jak przyznaje niemal się z nim nie rozstaje.
Więcej o swojej wierze opowiedział w rozmowie z pięściarką Laurą Grzyb na kanale "boksujemy tv" na YouTube.
Jan Błachowicz pokazał się po operacji. Włożyli mu rurkę pod oko, obrazki tylko dla odważnych
- Wiele rzeczy wydarzyło się w moim życiu, ale zawsze chodziłem do kościoła. Dla mnie to taki niedzielny odpoczynek, relaks, napełniam ducha Bogiem i dzięki temu odpowiednio nakręcam się na kolejny tydzień. To daje mi radość, jestem wtedy szczęśliwy - powiedział.
Szpilka nie ma żadnych wątpliwości, że tylko Bóg go jeszcze nie zawiódł w życiu.
- Wszystko mnie w życiu już zawiodło - koledzy, przyjaciele, zasady, na wszystkim się przejechałem, ale na Bogu jeszcze nie. W tych najcięższych chwilach nigdy nie poczułem się przez niego opuszczony czy zawiedziony. Bóg od zawsze dawał mi taką okazję do rozmowy, zawsze mogłem go o wszystko zapytać. To jest jednak bardzo indywidualna sprawa - jednym radość daje nowy samochód czy wyjazd na wakacje, a mi taką radość daje właśnie Bóg i kościół - dodał.
Szpilka zaznacza również, że w życiu osobistym nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Trafiłem do zakładu karnego, bo za dzieciaka, jako kibic, pobiłem się i tyle. Czy jest w tym coś tak naprawdę złego? Nie ma. Zakręty w życiu się zdarzają. Także w boksie. Kariera sportowa była od zawsze całym moim życiem, ale zdarzały się załamki, gorsze chwile i wtedy Bóg mi pomagał - zakończył Szpilka.
Popek zamienia klatkę na ring! Raper wystąpi na GROMDA 9, szykuje się wielki hit!