Nie tak „Cieszyński Książę” wyobrażał sobie pobyt w Abu Zabi. Już w drugiej rundzie Glover Teixeira zmusił go do odklepania po świetnie zapiętym duszeniu. - Moje umiejętności zostały w pokoju hotelowym. Nie byłem dziś mistrzem, on był. On jest... Nie wiem, co to było. Potrzebuję czasu, by to przemyśleć. Coś było nie tak. To nie byłem ja. Nie chcę się usprawiedliwiać. Nigdzie się nie wybieram, wrócę na pewno. Potrzebuję odpocząć, nie jestem tchórzem. Będziecie mnie widzieć jeszcze w oktagonie - przyznał wprost podczas konferencji prasowej.
UFC 267. Niespodzianka dla Błachowicza po powrocie
Najpierw zawodnik wrócił jednak do kraju. Jan Błachowicz jest już w swoim domu i… pokazał piękną niespodziankę, którą przygotowali mu jego sąsiedzi. - Kochani, bardzo dziękuję. Od razu humorek się poprawił. Fajnie, że jesteście ze mną jak jest dobrze i jak jest źle. Od razu lepiej się robi na serduszku – powiedział Błachowicz na nagraniu na Instagramie.
Na drzwiach widać było nie tylko piękne obrazki czy wyklejanki ze zdjęciami. Pojawiły się także napisy „Witamy w domu” czy „Jan Błachowicz – nasz mistrz”. Nie zabrakło wielkich balonów. Na twarzy byłego mistrza organizacji UFC w kategorii półciężkiej zagościł szeroki uśmiech.