Mariusz Pudzianowski, Jarosław Dymek

i

Autor: PIOTR BLAWICKI /SE/ EAST NEWS Mariusz Pudzianowski, Jarosław Dymek

Cofnął się w czasie

Wielki rywal Mariusza Pudzianowskiego przerwał milczenie. Brudy sprzed lat ujrzały światło dzienne. Nie chciał podawać "Pudzianowi" ręki

2024-03-14 13:51

Mariusz Pudzianowski to postać, której nie trzeba przedstawiać kibicom sportu. Od wielu lat gwiazdor KSW jest jednym z najpopularniejszych polskich sportowców, a wszystko zaczęło się od sukcesów w zawodach strongmanów. Właśnie do tych czasów wrócił ostatnio wielki rywal "Pudziana" - Jarosław Dymek. Inny z wielkich polskich strongmanów przerwał milczenie i wyciągnął brudy sprzed lat. Zdradził, dlaczego nie chciał podawać Pudzianowskiemu ręki.

Wielki rywal Pudzianowskiego nie podawał mu ręki. Brudy sprzed lat wyszły na jaw

Od blisko 15 lat Mariusz Pudzianowski skupia się na MMA i został jedną z największych gwiazd KSW. Jednak już wcześniej był wśród najpopularniejszych sportowców w Polsce, a wszystko dzięki legendarnym występom w zawodach strongmanów. To wtedy wywalczył sobie przydomki "Dominatora" i "Najsilniejszego człowieka świata". To "Pudzian" był największą polską gwiazdą tej niezwykle popularnej swego czasu dyscypliny, ale miał też wielkich rywali. Jednym z nich był Jarosław Dymek, który ma na koncie tytuły mistrza Polski i Europy, jednak sukcesami nie może równać się z Pudzianowskim. Nie było tajemnicą, że ich relacje od dawna pozostawiały wiele do życzenia, ale dopiero po latach Dymek zdradził szczegóły napięcia między nim a "Pudzianem".

Mariusz jest specyficznym gościem, a nikt ze środowiska nie chce głośno mówić o nim źle, bo wiadomo, że byłoby to odebrane jako atak na całą naszą dyscyplinę. Mariusz wyrządził jednak ogromną przykrość mojemu przyjacielowi, gdy ten był w szpitalu. Zresztą to był nasz wspólny przyjaciel. Zrobiła się afera, a szczegóły były dużo dramatyczniejsze. Od tego momentu nasze relacje już na zawsze uległy pogorszeniu - przyznał były strongman w rozmowie z WP SportoweFakty.

Jarosław Dymek przerwał milczenie o złych relacjach z Pudzianowskim

Podajemy sobie [ręce - red.], choć przez lata zapierałem się, że nie będę tego robił. Ostatecznie uznałem, że jeśli ktoś zaprasza nas na jakieś wydarzenie, to byłoby nieelegancko, gdybym zaczął manifestować swoją niechęć do niego. Powiedzmy więc, że witamy się, ale przyjaciółmi nie jesteśmy - wyjaśnił Dymek. 

Najnowsze