Starcie Borysa Mańkowskiego z Normanem Parke'em było zapowiadane jako prawdziwy hit FAME MMA 11. I nie było w tym nic dziwnego. Pierwszy z wymienionych zawodników bardzo chciał zrewanżować się swojemu przeciwnikowi za porażkę, której doznał w 2019 roku, ale to przecież nie było wszystko. Obaj wojownicy gwarantowali wysoki poziom sportowy, co tym bardziej sugerowało, że warto z zaciekawieniem spojrzeć na ich pojedynek, do którego doszło właśnie w ramach gali z ramienia federacji FAME MMA.
Wypadek na FAME MMA 11 - zobacz ZDJĘCIA
Walkę na tych zasadach mogli stoczyć wyłącznie zawodnicy bardzo dobrze przygotowani. Doszło bowiem do starcia na dystansie piętnastu minut w małych rękawicach. Borys Mańkowski pod koniec starcia z Normanem Parke'em był nawet liczony, ale nawet pomimo tego faktu wytrzymał i ostatecznie rozstrzygnął pojedynek na swoją korzyść. A potem mógł rozpocząć zasłużoną fetę, którą zainicjował wzruszającym gestem.
Zobacz też: Borys Mańkowski zszokował wszystkich! Nazwał Parke’a „twardym kut***”, nie dało się tego przewidzieć
Były mistrz KSW postanowił, że puchar za pokonanie Normane'a Parke'a w ramach FAME MMA przekaże na licytację, z której dochód zostanie przeznaczony na leczenie legendarnego kickboxera Marka Piotrowskiego. 57-latek od dłuższego czasu boryka się z problemami natury neurologicznej. Ma problemy z poruszaniem się i mówieniem. Warto dodać, że już przed gestem Borysa Mańkowskiego pomoc emerytowanemu sportowcowi wyraziła federacja FAME MMA, zapowiadając wsparcie leczenia kwotą 20 tysięcy złotych.