To nie był udany sezon dla reprezentacji Polski. Biało-czerwoni po słabych wynikach osiąganych w Pucharze Świata nieco lepiej zaprezentowali się na Igrzyskach Olimpijskich. Ale i tak udało się stamtąd przywieźć jedynie jeden medal. Nadzieje były dużo większe. Michal Doleżal jeszcze przed ostatnimi konkursami w Planicy wiedział, że to koniec pracy z naszą kadrą. Jak twierdzi Adam Małysz, Czech sam chciał wiedzieć o tym wcześniej.
Małysz odpowiedział Stochowi. "Nie wiem, skąd to wytrzasnął"
We władze Polskiego Związku Narciarskiego mocno uderzali liderzy kadry skoczków Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Adam Małysz w rozmowie z Eurosportem odpowiedział na niektóre słowa. Raz twierdzono, że rzekomo odejście Doleżala miało pozwolić na zatrzymanie sponsorów. Dyrektor Polskiego Związku Narciarskiego nie miał litości.
- Na wspomnianym spotkaniu w Planicy poruszyliśmy tylko kwestię lekkiego spadku oglądalności ze względu na brak wyników, do których przyzwyczailiśmy kibiców. Ale było też zapewnienie, że niczego nie może zabraknąć, że skoki narciarskie muszą rozwijać się w tym kraju. Nigdy nie było mowy o cięciach. Nie wiem, skąd Kamil to wytrzasnął - przyznał Małysz.
NIE PRZEGAP! Wydało się, czym zajmuje się Izabela Małysz. O tym wiedziało niewielu, pojawiły się potężne problemy
Kamil Stoch przyznał wprost, że może sam stworzyć własny sztab szkoleniowy, z którym będzie przygotowywał się do sezonu. Według Małysza padły już takie pomysły. Lider drużyny miał je jednak odtrącić. - Kamilowi już parę lat temu proponowaliśmy, że może stworzyć własny team, ale on nie chciał. Gdyby teraz przyszedł, przedstawił argumenty, myślę, że związek pochyliłby się nad tym - powiedział.