- Ledwo mówię – rzucił tylko przed odjazdem ze skoczni po niedzielnym konkursie.
Jak się dowiedzieliśmy – już trzeci raz tej zimy Małysz ma takie dolegliwości. Za każdym poprzednim razem brakowało mu czasu, by wyleczyć się do końca. Tym razem może być podobnie, bo lada dzień czeka go wyjazd do Lahti na mistrzostwa świata juniorów.
- Dla mnie to jest szok. Przynajmniej wyniki Kamila i Dawida. Dawid oczywiście cały czas był w grze i skończył na 12 miejscu, ale de facto w tej formie, w której jest, on powinien cały czas kręcić się w obrębie piątki, a nawet podium - powiedział Małysz chrypiącym głosem reporterom w strefie wywiadów.