Gdy Adam Małysz kończył karierę, obawiano się, że fani skoków będą musieli długo czekać na kolejne sukcesy w tej dyscyplinie. Okazało się jednak, że szybko znaleźli się jego następcy. Największym z nich jest oczywiście Kamil Stoch, jednak nie można umniejszać sukcesów osiąganych także przez innych – Dawida Kubackiego czy Piotra Żyłę, aktualnego mistrza świata. Polacy zaczęli także odnosić sukcesy w zawodach drużynowych, o czym wcześniej mogliśmy tylko marzyć. Całkiem niedawno obecny lider naszej kadry, Kamil Stoch, wyznał na łamach portalu WP SportoweFakty, jak wielki wpływ na jego karierę miał ślub z Ewą Bilan. Głos na ten temat postanowił zabrać także Adam Małysz, który przy okazji przypomniał o tym, jak Niemcy wróżyli mu obniżkę formy, gdy ten założył rodzinę.
Adam Małysz brutalnie obalił teorię Niemców
W rozmowie z WP SportoweFakty Adam Małysz nie zdziwił się wyznaniu Kamila Stocha, który przyznał, że małżeństwo było przełomowym momentem jego kariery. Aby potwierdzić to, że rodzina jest czymś, czego skoczkowie bardzo potrzebują, posłużył się on… swoim własnym przykładem.
- Pamiętam, jak ja się ożeniłem i przyszła na świat moja córka. Niemcy mówili, że będę skakać 10 metrów bliżej z powodu żony i 20 z powodu córki. Tymczasem trzy lata później stałem się mistrzem, bo wygrałem Turniej Czterech Skoczni, Puchar Świata i mistrzostwa świata – Powiedział „Orzeł z Wisły”.
Skoczkowie chcą mieć do kogo wracać
Rodziny zawodowych skoczków na pewno nie mają łatwo. Ich ukochanych mężów oraz ojców nie ma przez długi okres w roku i w trakcie sezonu bardzo rzadko ich widują. Jednakże dla samych skoczków bardzo ważna jest świadomość, że w domu ktoś oczekuje ich powrotu.
- Zawodnik, którego często nie ma, potrzebuje mieć do kogo wrócić. Wiem, że ma się rodziców, czasem rodzeństwo, ale to jest coś innego. U wielu zawodników to się sprawdza, a teoria Niemców dawno została obalona – zdradził Adam Małysz.