Po pierwszej serii 30-letni Polak przegrywał tylko z Huberem, ale w drugiej serii rozgorzała walka na dobre. Zniszczoł wytrzymał presję, z którą nie zawsze radził sobie wcześniej. - Nie było nerwówki przed drugiem skokiem – mówił Zniszczoł do kamer Eurosportu. - Fajnie do tego podszedłem, bo miałem doświadczenie z wcześniejszych konkursów. Widziałem, że rywale daleko skaczą, ale powiedziałem sobie: Ja też potrafię i to zrobiłem.
Zniszczoł powtórzył swoje osiągnięcie z konkursu w Lahti, gdzie też stał na trzecim stopniu podium. - Loty na mamucie na 230 metrów, a w treningach na ponad 240 dają wiele radości - dodał Olek, dla którego był to najlepszy sezon w karierze. - Jestem bardzo zadowolony, zrobiłem to co chciałem i zakładałem. Zamknąłem sezon z ponad 500 punktami w Pucharze Świata i miejscem w dziesiątce w klasyfikacji lotów. To mnie satysfakcjonuje.
Zniszczoł okazał się najlepszym z Polaków w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajmując 19. miejsce (524 pkt). Jako jedynemu z naszych skoczków udało się w zakończonym sezonie zajmować miejsca na podium.