Zakończony właśnie sezon 2023/2024 Pucharu Świata w skokach narciarskich był niezwykle trudny dla reprezentacji Polski oraz kibiców biało-czerwonych, co wywoływało masę komentarzy nawet ze strony Adama Małysza. Po ostatnich skokach w Planicy, podczas których Aleksander Zniszczoł zajął 3. miejsce, a Piotr Żyła wywalczył ostatecznie 5. pozycję, jeden z liderów polskich skoczków goszcząc w studiu "TVN" został zapytany wprost, czy będzie kontynuował karierę w przyszłym sezonie. Piotr Żyła wysłał jasny sygnał do kibiców, że obecnie nie myśli jeszcze o odwieszeniu butów na kołek.
- Nie wiem, ja nie mam granicy po prostu. Dopóki daje mi to frajdę, to chcę skakać. To jest taki styl życia. Chcę dalej kontynuować - a ile? Nie wiem. Jak się popatrzy na Kasaiego to widać, że nie ma granicy. Może nie aż tyle, no bo to akurat jest nie do wiary, co Nori wyrabia (śmiech) - skwitował Piotr Żyła w studiu "TVN" uspokajając kibiców, że w najbliższym czasie dalej będą mogli oglądać jego skoki.
Jeden z liderów reprezentacji Polski na koniec wywiadu stwierdził jeszcze, że z nadzieją patrzy w przyszłość, która związana jest z trenerem Thomasem Thurnbichlerem. Ponadto przeprosił on kibiców za to, że "czasami był dziadem",