Jest zdecydowanie największym odkryciem tego sezonu w reprezentacji Polski, a może nawet i całej stawce Pucharu Świata. Andrzej Stękała już kilka lat temu miał przebłyski, pokazując, że może być wielkim sportowcem. Niestety, brak współpracy ze Stefanem Horngacherem sprawił, że kariera zakopianina zdecydowanie zwolniła. Na szczęście po przyjściu Michala Doleżala, 25-latek otrzymał swoją szansę i z niej zdecydowanie skorzystał.
PRZEPOTĘŻNY CIOS dla kibiców skoków. Już niedługo ostateczna decyzja, nadzieja praktycznie umarła
Andrzej Stękała w ostatnich konkursach notorycznie ociera się o czołówkę Pucharu Świata, a w Zakopanem niewiele zabrakło mu do tego, by stanąć na podium. Znaczący progres widać też w zarobkach sympatycznego skoczka. Do tej pory zgarnął niecałe 150 tysięcy złotych, a przecież przed nami jeszcze kilka tygodni skakania. Zawodnicy są dopiero w połowie sezonu.
Mimo to, wszystko wskazuje na to, że Stękała nie porzuci swojego drugiego życia. - Nawet jak w skokach będę zarabiał megawielkie pieniądze, to i tak Chaty Zbójnickiej nie opuszczę. Oni też cegiełkę do mojego powrotu dołożyli - mówił w listopadzie cytowany przez portal Sport.pl. Widać, że mimo sukcesu, Stękała nie "odfrunął" od rzeczywistości.
Kamil Stoch ZAROBIŁ KOSMICZNE pieniądze! Wyciekły szczegóły zarobków skoczka!
Zobacz zdjęcia Andrzeja Stękały z Zakopanego w galerii poniżej!
Nadchodzące zawody Pucharu Świata już w ten weekend (23-24.01). Tym razem zawodnicy polecą do Lahti. W kadrze Polski oczywiście znalazło się miejsce dla Andrzeja Stękały.