Apoloniusz Tajner: Możemy liczyć na medale w skokach!

Tajner ze wzruszeniem wspomina mistrzostwa świata w Lahti z 2001 roku, gdzie był trenerem, a Adam Małysz zdobył złoto i srebro. - Pamiętam, że Adam dopiero w Lahti otrzymał kombinezon, który był szyty przez... trzy miesiące przez jedną z zagranicznych firm. Był sam, bo poziom drużyny był niski. A teraz mamy dwóch liderów, a kadra jest liderem Pucharu Narodów - podkreśla.

Według Tajnera ogromną siłą reprezentacji Polski jest przygotowanie sprzętowe, w szczególności stroje.

- Mamy doskonałego eksperta od kombinezonów, Czecha Michala Doleżala, byłego skoczka. I sprawy kombinezonów mamy rozpracowane najlepiej spośród wszystkich reprezentacji. Doleżala nam inni zazdroszczą. On jeździ ze Stefanem Horngacherem do Szwajcarii, gdzie wybierają najlepsze materiały. Potrafi uszyć kombinezony nawet na miejscu, na zawodach. Na przykład gdy Kamil upadł w Innsbrucku i zniszczył czekoladowy kombinezon, to już na Bischofshofen miał nowy. Uszyto go w nocy - wyjawia prezes, który wskazuje największych rywali Polaków w Lahti.

- Indywidualnie to Austriak Kraft, Niemiec Wellinger i Słoweniec Peter Prevc. Cały czas groźny będzie Norweg Tande, ale nie zaliczałbym go do grona zawodników, którzy mogą wygrywać - zaznacza.

Tajner wierzy również w podium Justyny Kowalczyk w biegach. - Nie mówię o złocie, ale myślę, że na tych mistrzostwach swój krążek zdobędzie - przewiduje.