Od kiedy jasne stało się, że skoki narciarskie od następnego sezonu rywalizacji dostępne będą nie w Telewizji Polskiej, a w TVN, wielu fanów dyscypliny nie mogło uwierzyć. Wszystko przez fakt, że to właśnie z transmisjami TVP utożsamiane są największe sukcesy polskich skoczków. W sprawie swój głos postanowił zabrać były trener Adama Małysza, a obecny prezes PZN - Apoloniusz Tajner. Nie ukrywał, co dla niego jest najważniejsze w zaistniałej sytuacji.
Łysy jak kolano Artur Szpilka zaszokował fanów. Pokazał zdjęcie, gdy miał włosy!
Apoloniusz Tajner o zmianie nadawy skoków narciarskich. To jest dla niego najważniejsze
Tajner, w rozmowie z "WP. SportoweFakty" podkreślił, że liczy na owocną współpracę z nowym nadawcą skoków narciarskich i zaznacza, że dla niego najważniejsze, jak i dla całego Polskiego Związku Narciarstwa jest to, że dyscyplina pozostała w otwartej telewizji. Jak wiadomo, transmisje dostępne będą także na płatnych kanałach Eurosportu.
- Dla nas, PZN-u, najważniejsza jest informacja, że wszystkie konkursy PŚ dalej będą pokazywane w otwartej telewizji. - mówił Apoloniusz Tajner Dlaczego nie będzie skoków w TVP? To część wojny politycznej? Tak twierdzą władze TVP
Aby zobaczyć zdjęcia Apoloniusza Tajnera z rodziną, przejdź do galerii poniżej.
PZN nie miał wpływu na zmianę nadawcy
W trakcie rozmowy z portalem Apoloniusz Tajner przyznał, że zmiana nadawcy telewizyjnego skoków narciarskich była sprawą, która odbyła się całkowicie niezależnie od Polskiego Związku Narciarstwa.
- Natomiast podział praw transmisyjnych dzieje się poza nami i my jako Polski Związek Narciarski nie mamy na to żadnego wpływu - przyznał Tajner w rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty".