O Apoloniuszu Tajnerze i jego życiu prywatnym było niezwykle głośno w 2019 roku. Były trener Adama Małysza zdecydował się wtedy powiedzieć sakramentalne "tak" młodszej o 36 lat Izabeli Podolec, a kilka miesięcy później, po raz trzeci został ojcem, mając skończone 65 lat. Teraz, 4 lata od tych wydarzeń, były prezes Polskiego Związku Narciarskiego postanowił opowiedzieć, jak radzi sobie z ojcostwem i czym różni się ono w stosunku do wychowywania dwójki pozostałych dzieci. Powiedział całą prawdę.
Apoloniusz Tajner szczerze o ojcostwie. Poruszające wyznanie
Jak twierdzi sam Tajner, bycie ojcem w podeszłym wieku nie jest większym problemem, a sama pociecha daje mu bardzo dużo życiowego wigoru i energii.
- Wciąż mam energię. Takie małe dziecko bardzo angażuje, tym bardziej że nie ma już dziadków z mojej strony, którzy mogliby mi pomagać. Dojrzałe ojcostwo bardzo dobrze na mnie wpłynęło i trochę mnie odmłodziło. Nie mam teraz czasu na odpoczynek - mówi Tajner.
Jak przyznał były szkoleniowiec Małysza, wychowywanie dziecka stanowczo różni się od wychowywania dwójki swoich pozostałych, starszych dzieci.
- Wcześniej nie miałem czasu. Byłem trenerem, więc często byłem poza domem. W latach 80. wszystko wyglądało inaczej, a teraz mam więcej wolnego i sądzę, że ten mały szkrab na tym zyskuje. To na pewno było świadome ojcostwo. Urodził nam się kapitalny, kochany chłopaczek, zwłaszcza jak podchodzi i mówi: 'Kocham cię, tatuś"- przyznaje były prezes PZN.