Jeszcze na początku sezonu mogło się wydawać, że Pius Paschke będzie rządził na skoczniach aż do wiosny, bowiem podopieczny Stefana Horngachera był nie do zatrzymania, wygrywając kolejne zawody. Im dalej w las, tym jednak forma 34-latka zaczęła gasnąć, a obecnie jest on tylko cieniem samego siebie sprzed kilku tygodni. Austriacki szkoleniowiec dalej jednak pokładał nadzieję w najwyżej skwalifikowanym Niemcu w Pucharze Świata, ale to już przeszłość. Zapadła bardzo ważna i trudna decyzja.
Thomas Thurnbichler opuści polskich skoczków. Jeden prosty powód
Stefan Horngacher podjął ważną decyzję. Informacje gruchnęły, jak grom z jasnego nieba
Po ostatnich zawodach w Willingen, Pius Paschke mógł zastanawiać się, gdzie podziała się jego dobra dyspozycja z początkowej fazy sezonu. Odpowiedzi będzie on szukał już jednak w spokoju, zamiast przy zgiełku pod amerykańską skocznią w Lake Placid. Horngacher postanowił pominąć go przy ustalaniu kadry na następne zawody.
Paschke podczas sobotniego konkursu w Willingen zakończył zmagania na 27. miejscu, a w niedzielę było jeszcze gorzej. Słaby skok na 130,5 metra sprawił, że zajął on 31. miejsce i nie awansował do serii finałowej, nie dając tym samym austriackiemu trenerowi wyboru.
Portal "sportschau.de" podał, że Bawarczyk żegna się z marzeniami o Kryształowej Kuli, bowiem do Lake Placid polecą Andreas Wellinger, Philipp Raimund, Karl Geiger, Felix Hoffmann i Stephan Leyhe - ten ostatni zajmie miejsce Piusa. Stefan Horngacher postanowił nawet nie wykorzystywać pełnej, sześcioosobowej obsady swojej kadry i do USA zabierze pięciu zawodników.
Obecnie Pius Paschke zajmuje 4. miejsce w klasyfikacji Pucharu Świata, mając na koncie 875 punków. Do prowadzącego Daniela Tschofeniga, który jest w rewelacyjnej formie traci już jednak 471 oczek i po Lake Placid ta przewaga najpewniej tylko wzrośnie. Drugim najlepszym Niemcem w tabeli jest Andreas Wellinger, który zajmuje 9. pozycję z dorobkiem 558 punktów.
Zobaczcie, jak wygląda syn Stefana Horngachera, klikając w galerię zdjęć poniżej!