Thomas Thurnbichler, Kamil Stoch

i

Autor: Cyfra Sport Thomas Thurnbichler, Kamil Stoch

wszystko wiadomo

Thomas Thurnbichler nie pozostawił złudzeń Kamilowi Stochowi. Decyzja zapadła, to będzie ostatnia szansa mistrza

2025-02-02 19:09

Powiedzieć, że polskie skoki znalazły się na zakręcie, to nie powiedzieć nic. Już trzeci sezon kadra A jest pod wodzą Thomasa Thurnbichlera i drugi sezon z rzędu Biało-Czerwoni zawodzą niemal na całej linii. Nie inaczej jest w przypadku Kamila Stocha, choć ten w obecnej kampanii współpracuje również indywidualnie z Michalem Doleżalem. Przed mistrzostwami świata w Trondheim Kamil Stoch nie startuje w zawodach Pucharu Świata, ale będzie miał ostatnią szansę na to, by udowodnić, że zasługuje na wyjazd na czempionat do Norwegii.

Kamil Stoch ma ostatnią szansę. To tam będzie musiał udowodnić jakość

Polskie skoki znalazły się w głębokim kryzysie i nie widać, by miały się w najbliższym czasie podźwignąć. Dobrym przykładem na to są zawody w Willingen – w sobotę w drugiej serii mieliśmy czterech zawodników, jednak najlepszym był dopiero 14. Dawid Kubacki, Paweł Wąsek, który jest liderem polskich skoczków w tym sezonie, zajął 19. miejsce, a Jakub Wolny i Piotr Żyła zajęli dopiero 26. i 28. miejsce. Choć w niedzielę wydawało się, że może być lepiej jeśli chodzi o zajęte miejsca, to ostatecznie skończyło się katastrofą. W drugiej serii Polaków było tylko dwóch – Wąsek zajmował 9. miejsce, a Kubacki 15. ale zawiedli w serii finałowej i ostatecznie skończyli na miejscach 17. i 22. O tym, w jakim miejscu są polskie skoki, świadczy fakt, że w Willingen nawet nie było Kamila Stocha, który wciąż na różne sposoby walczy o powrót do formy sprzed lat.

Aż serce pęka przez to, co dzieje się z Piotrem Żyłą. Katastrofa w Willingen. Ciężko to opisać słowami

Kamila Stocha nie było w Willingen, nie będzie go także w Lake Placid, gdzie udadzą się ci sami zawodnicy, którzy właśnie walczyli w Niemczech. Przed startem mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim odbędą się jednak jeszcze zawody w Japonii, a dokładniej w Sapporo. Okazuje się, że choć skład na te zawody nie został jeszcze podany, to pewne miejsce w nim ma właśnie Stoch. Okazuje się, że będzie to dla naszego mistrza być albo nie być.

Fatalny upadek polskiego skoczka w niedzielnym konkursie. Wymowna reakcja komentatorów: „Oby nic się nie stało”

Okazuje się, że Kamil Stoch właśnie w Japonii będzie miał ostatnią okazję, żeby załapać się na mistrzostwa świata. – Kamil jest już nominowany do składu na Sapporo. Decyzję o tym, kto jeszcze się w nim znajdzie, podejmiemy później. Cel wyjazdu do Sapporo to, żeby dać Kamilowi jeszcze jedną szansę zakwalifikowania się do składu kadry na mistrzostwa świata w Trondheim. Dostanie ją w Sapporo. Zasługuje na nią dzięki temu, co zrobił dla Polski jako skoczek – powiedział Thomas Thurnbichler w rozmowie z portalem Sport.pl.

Najnowsze