Przed rozpoczęciem sezonu pojawiały się sygnały, że polscy skoczkowie nie będą bić się o zwycięstwo już w pierwszych konkursach, ale raczej nikt nie zakładał, że w Ruce zaprezentują się aż tak słabo. W sumie w dwa dni biało-czerwoni uzbierali zaledwie... 28 punktów, które były autorstwa Dawida Kubackiego i Piotra Żyły. A choćby Kamil Stoch nie przebrnął w niedzielę kwalifikacji, co było dowodem na fatalną formę mistrza. Tak słaby występ Polaków sprawił, że wśród kibiców pojawił się pesymizm.
Tajner z ostrą diagnozą w sprawie polskich skoczków
Eksperci natomiast starają się uspokajać nastroje, choć również zauważają problemy polskich skoczków. W tym gronie jest Apoloniusz Tajner, który pokusił się o niepokojącą diagnozę. - Ten początek wygląda słabo, ale to jeszcze niewiele znaczy. Czołówka skacze z pełną mocą. U Polaków widać niepewność, ciągle nie mogą się odnaleźć. Dotyczy to całej grupy, bez wyjątku. To jeden ze słabszych początków sezonu, jaki pamiętam - powiedział były prezes PZN w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Tajner uważa, że nie powinno się wykonywać żadnych nerwowych ruchów. - Muszą się trzymać razem, bo to trudny moment, który trzeba przetrwać. Muszą zachować w tym wszystkim cierpliwości i jedność w zespole. To ich będzie niosło dalej. Thurnbichlerowi bym zaufał, bo jest spora szansa, że będzie lepiej - ocenił były szkoleniowiec reprezentacji Polski.