Apoloniusz Tajner

i

Autor: Cyfra Sport Apoloniusz Tajner

Apoloniusz Tajner zmagał się z gigantycznym stresem. Widział płacz Małysza, a potem "krwawe" ściany, mało co nie zemdlał

2022-02-03 12:03

Apoloniusz Tajner postanowił podzielić się dość nieznaną anegdotą ze swojej przeszłości. Były trener Adama Małysza, w rozmowie z Łukaszem Jachimiakiem na łamach "sport.pl", przyznał, jak wiele nerwów kosztowały go czasami konkursy mistrza. Jak sam powiedział, widział raz płacz skoczka, a także ściany, które wyglądały, jakby były umazane krwią. Te historie pokazują całkowicie nieznane oblicze "Małyszomanii".

Apoloniusz Tajner postanowił opowiedzieć o nieznanych szczegółach swojej pracy z Adamem Małyszem. Jak przyznaje były szkoleniowiec mistrza, jego praca miała bardzo stresujące momenty. W trakcie rozmowy z Łukaszem Jachimiakiem, miał w swojej karierze okazję widzieć płacz skoczka, a także "krwawe ściany", które o mało co nie doprowadziły go do omdlenia.

Marcelina Ziętek szokuje po rozstaniu z Żyłą. Pokazała długie jak sarna nogi i apeluje do fanów

Apoloniusz Tajner widział, jak Małysz płacze. Wszyscy się bali

Tajner przyznał w rozmowie z dziennikarzem "sport.pl", że widział, jak Małysz płakał ze stresu, po przejściu kontroli antydopingowej. Wszystko przez fakt, że tuż przed jednym z konkursów, skoczek wziął leki na przeziębienie i bał się, że zawierały one niedozowolone substancje.

- Adam i profesor Żołądź zostali na kontroli, a myśmy pojechali do naszego hotelu. Wieczorem wracają. Obaj wściekli. Adam najpierw na granicy płaczu, a w końcu nie wytrzymał, usiadł na krawężniku w garażu i płakał. Pytam, co jest i się okazuje, że przed wyjazdem na Turniej Adam się trochę przeziębił, więc poszedł do naszego doktora w Wiśle, ten mu przepisał leki i Adam je sobie brał. Idąc na kontrolę, sobie o tym przypomniał, powiedział profesorowi i obaj się zamartwiali. A jak nam to opowiedzieli, to w całej ekipie była makabra. Proszę sobie wyobrazić, co czuliśmy. Adam właśnie wygrał w kapitalnym stylu, właśnie stało się jasne, że będzie zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni, bo w Bischofshofen już nikt mu nie zagrozi. Co się wydarzy, jeśli w wynikach badania będzie coś niedozwolonego? Ja już siebie widziałem wyjeżdżającego z kraju. Myślałem, że dwa-trzy lata będzie trzeba przemieszkać, chociaż w Czechach albo na Słowacji, bo tu by mnie zlinczowano. Żołądź i Blecharz już widzieli swoje przekreślone kariery. Przecież im się wszyscy przyglądali. Wszyscy widzieli w nich wielkich macherów, skoro współpracując z nimi Adam, nagle zaczął tak latać. Adama o doping ogólnie podejrzewano. On został zbadany na Turnieju, a po nim do końca sezonu na kontrolę brano go jeszcze aż dziewięć razy. - opowiadał Apoloniusz Tajner.

Straszą żonę Marcina Gortata publikacją "intymnych zdjęć". Mocne oskarżenia, jest reakcja

Aby zobaczyć, jak wygląda dom Adama Małysza, przejdź do galerii poniżej.

Apoloniusz Tajner zobaczył "krwawe ściany". Mało co nie zemdlał

Jak opowiada Tajner w wywiadzie, po jednym z triumfów Małysza doszło do prawdziwie kuriozalnych scen. Wszedł on do pokoju sztabu medycznego i zobaczył czerwone, niemalże "krwawe" ślady. Okazało się jednak, że nic się nikomu nie stało, a plamy powstały na wskutek otworzenia szampana.

- Adam wygrał Turniej, wróciliśmy do hotelu, wszyscy jesteśmy przeszczęśliwi, kilka minut później wchodzę do pokoju Żołądzia i Blecharza, a tam czerwono, jakby zarżnięto jakieś zwierzę. Zbladłem, widząc te krwawe ściany, tę wybrudzoną pościel - no po prostu wszystko było czerwone. Okazało się, że sobie doktory próbowały otworzyć szampana, akurat czerwonego. Nawet sobie nie wyobrażam, jaki rachunek byśmy zapłacili za zniszczenia, gdyby nam nie pomogła polska pokojówka, która w tym hotelu pracowała - mówił Tajner.

Sonda
Czy Adam Małysz to najwybitniejszy polski skoczek w historii?
Najnowsze