Wszystko za sprawą skoku, który oddał, gdy miał zaledwie 13 lat. Nagranie robiło furorę jeszcze przez długi czas, młodziutkiego wówczas Austriaka skrytykował sam Walter Hofer, ówczesny dyrektor Pucharu Świata.
Thurnbichler pochodzi z Innsbrucka, ale sławy nie przysporzyła mu ukochana Bergisel, ale właśnie skocznia w Bischofshofen. Obecny trener polskich skoczków w 2003 roku był tam wtedy jednym z przedskoczków, gdy po triumf w imprezie sięgał Janne Ahonen, a na podium klasyfikacji końcowej TCS był Adam Małysz. Po finałowym konkursie tamtej edycji najgłośniej było jednak o Thurnbichlerze, a wywiad z nim przeprowadzili nawet dziennikarze RTL.
Wszystko przez próbę, jaką oddał w roli przedskoczka. Wyszedł z progu, po czym szybko wylądował na buli. Z niej jednak wybił się i szybował jeszcze raz - tym razem w okolice punktu K. Wszystko wyglądało bardzo efektownie, ale taki skok mocno przestraszył i zaniepokoił Waltera Hofera. Popularny na YouTubie jest też filmik z fragmentem konkursu Pucharu Świata w Trondheim, gdzie podobnej i zabawnej ewolucji dokonał Jussi Hautameki. Komputer zgłupiał, z początku przypisując mu odległość drugiego lądowania.
Thurnbichler od sezonu 2022/23 prowadzi reprezentację Polski. Zanim zajął się "trenerką", próbował sił jako skoczek. Jego największy sukces w czasach juniorskich to brąz mistrzostw świata w 2007. Rok później wystąpił, właśnie w Bischofshofen, w Pucharze Świata, ale zajął dopiero 45. miejsce.