Canucks wygrali 1:0, ale zamiast cieszyć się ze zwycięstwa, czekali z niepokojem na decyzję władz ligi, która miała ukarać "gryzonia" (Burrows to kluczowy gracz Vancouver). Na szczęście mu się upiekło.
"Po zapoznaniu się ze sprawą nie znaleźliśmy dowodów na to, że pan Burrows umyślnie ugryzł rywala" - czytamy w oświadczeniu NHL.
Przeczytaj koniecznie: NHL. Puchar Stanley'a. Skromna wygrana Vancouver Canucks