Już dziś ostatnie skoki w tym roku. Kwalifikacje do noworocznego konkursu w Ga-Pa, do których polscy skoczkowie przystąpią bez szampańskich nastrojów. Za nami dopiero pierwszy konkurs Turnieju Czterech Skoczni, a w grze o wysokie lokaty został już tylko Paweł Wąsek (25 l.).
Głos z PZN
W Oberstdorfie Wąsek skakał tak, że można było się uśmiechnąć pod nosem. Zajął 10. miejsce i dał nadzieję, że w Garmisch może być równie dobrze. W drugiej serii był jeszcze Jakub Wolny, a Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła przepadli po pierwszej próbie, co z automatu skreśliło ich z rywalizacji w TCS. Trener Thurnbichler załamywał ręce. – Nasi zawodnicy są zbyt sztywni, zbyt spięci. Dostają wskazówki, jasny plan. Ale na koniec nie usiądę za nich na belce startowej – mówił przed kamerami Eurosportu Austriak.
Wskazówki docierają na razie jedynie (albo najlepiej) do Wąska. Przed skoczkami kwalifikacje do drugiego konkursu TCS. Do gry wraca Dawid Kubacki, który przecież nie przebrnął eliminacji w Oberstdorfie...
– Trudno na razie mówić o stabilnych skokach w wykonaniu naszych skoczków w tym sezonie. Paweł pokazuje się z dobrej strony, pojedyncze skoki są bardzo dobre, w Oberstdofie w końcu wskoczył do czołowej dziesiątki, zasłużył na to. Widzimy jednak, że dalej drużynie czegoś brakuje. Trener Thomas Thurnbichler zapewnia, że ta stabilność u pozostałych zawodników się pojawi i, że wierzy w ten zespół. Zarząd wierzy w Thomasa i jego pomysły. Jego pozycja jest niezagrożona – mówi nam Jan Winkiel, przedstawiciel PZN.
TAK ADAM MAŁYSZ ŚWIĘTOWAŁ TCS 2000/2001