Fatalne zdarzenie miało miejsce 19 marca, w dniu ostatniego konkursu w ramach cyklu Raw Air w Vikersund. Kubacki natychmiast opuścił Norwegię i przedwcześnie zakończył sezon. Sport w mgnieniu oka zszedł na dalszy plan. Od tamtej pory niemal codziennie myśli środowiska skoków są związane z rodziną najlepszego polskiego skoczka ostatniej zimy. Na szczęście pierwotne doniesienia o ciężkim stanie Marty Kubackiej są już przeszłością, a najnowsze informacje przekazywane przez Dawida są znacznie lepsze. Sam skoczek przyznaje, że powoli stara się wracać z żoną do normalności. Jednym z kluczowych punktów będzie opuszczenie szpitala i powrót do domu, w którym na rodziców czekają dzieci. O szczegółach ostatnich tygodni Kubacki opowiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
Dawid Kubacki zdradził, kiedy jego żona może wrócić do domu ze szpitala
- Biorąc pod uwagę to, przez co przeszła, teraz jej stan jest obiecujący. Przed nami jeszcze spory kawałek drogi, ale lekarze wykonali ogromną pracę, żeby pomóc Marcie i teraz mówią, że parametry pracy jej serca w krótkim czasie bardzo szybko się poprawiły, co rzadko się zdarza. Są już blisko ogólnie przyjętej normy. Rehabilitacja przynosi zauważalne efekty. Rzeczy, które jeszcze kilka dni temu były dla żony problematyczne, teraz nie są. To będzie jednak długotrwała rehabilitacja, nawet jak już wrócimy do domu, wciąż będzie przed nami wiele pracy. Najważniejsze jednak, że w ogóle możemy się nad tym zastanawiać - powiedział Kubacki.
33-letni skoczek jest niesamowicie wdzięczny lekarzom i rodzinie. To właśnie najbliżsi zajęli się jego dziećmi, gdy ten przebywał przy ukochanej w szpitalu. Przyznał, że w zeszłym tygodniu był w domu przez dwa i pół dnia, a pozostały czas jego pociechy znajdowały się pod opieką innych członków rodziny. Ta sytuacja może zmienić się już wkrótce, bo Kubacki bardzo liczy na to, że zbliżającą się rocznicę ślubu będzie świętował z Martą i dziećmi w domu.
- Nie stanie się to na dniach, jest raczej kwestią tygodni [powrót Marty do domu - red.]. Ale nie miesięcy i to jest dla nas budujące. Mamy nadzieję, że czwartą rocznicę ślubu, którą będziemy mieli 1 maja, poświętujemy już w domu - wyjaśnił czwarty zawodnik Pucharu Świata. Dodał też, że wspólnie z Martą śledził ostatnie wydarzenia i nie potrafili powstrzymać łez wobec wielu gestów wsparcia, m.in. ze strony Anze Laniska.