W trwającym sezonie skoków narciarskich w zasadzie nic nie układało się po myśli polskich zawodników. Biało-czerwoni przeżywali jeden z największych kryzysów od wielu lat i przed igrzyskami w Pekinie trudno było być optymistą. Na jakikolwiek sukces Kamila Stocha i spółki stawiało niewiele osób. Polacy w stolicy Chin postanowili jednak zaskoczyć.
Co dalej z Michalem Doleżalem? Legenda nie ma wątpliwości
Najpierw mnóstwo radości polskim kibicom dał Dawid Kubacki, który na skoczni normalnej wywalczył brązowy medal, a następnie na obiekcie dużym o podium do końca walczył Kamil Stoch. Trzykrotnemu mistrzowi olimpijskiemu zabrakło jednak trochę odległości w rundzie finałowej i ostatecznie zajął czwartą lokatę i nie krył rozczarowania.
Piotr Żyła z wymownymi słowami. To już oficjalne pożegnanie? Ta decyzja może wstrząsnąć kibicami
W konkursie drużynowym natomiast, który kończył zmagania skoczków na igrzyskach, Polacy zajęli dopiero szóste miejsce, a więc jedno z najgorszych na igrzyskach w XXI wieku. Powody do zadowolenia są więc mocno połowiczne. Dlatego też nie brakuje dywagacji, co powinno stać się z Michalem Doleżalem po zakończeniu sezonu.
Doleżal powinien zostać w polskiej kadrze? Ważny głos Fortuny
Pojawiają się głosy, że współpraca z Czechem powinna zostać zakończona. Odmienne zdanie ma złoty medalista igrzysk olimpijskich, Wojciech Fortuna. - Zespół był dobrze przygotowany. Moim zdaniem Michal Doleżal powinien zostać na stanowisku pierwszego trenera na kolejny sezon. Sprawdził się. Z kolejnej wielkiej imprezy jego podopieczny wraca z medalem - powiedział Fortuna w rozmowie z portalem SportoweFakty WP.
Były skoczek ma również ważną przestrogę. - Apeluję o jedno: żeby nie mieszać, bo to nic dobrego nie przynosi. Trener współpracuje ze skoczkami już sześć lat: trzy jako asystent Horngachera i trzy jako pierwszy szkoleniowiec. Widać, że zawodnicy mają do niego zaufanie. Jeśli umowa z Doleżalem nie zostanie przedłużona, to ten zespół może się kompletnie rozpaść - ocenił Fortuna.