Finał Pucharu Stanleya. Pogrom Vancouver

2011-06-07 10:35

Takie wyniki w wielkim finale Pucharu Stanleya zdarzają się rzadko. Boston Bruins rozgromili Vancouver Canucks 8:1.

Mecz zaczął się dramatycznie, w 6 min. Aaron Rome  uderzył kijem w głowę Nathana Hortona. Napastnik Bruins upadł na lód i długo się nie podnosił. To wydarzenie wyraźnie rozjuszyło zespół z Bostonu. Gole dla Bruins posypały się, a w ich bramce  fenomenalnymi interwencjami popisywał się Tim Thomas. W całym spotkaniu obronił 40 strzałów hokeistów Canucks, którzy w poczuciu bezsilności zaczęli faulować i raz po raz lądować na ławce kar. A to ułatwiało zadanie teamowi z Bostonu. Thomas skapitulował tylko raz w końcówce, gdy pogrom drużyny z Kanady był już przesądzony.

Kolejny mecz finału Pucharu Stanleya już w środę.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze