Andreas Wellinger

i

Autor: AP PHOTO Andreas Wellinger

Oryginalny plan

Gdy usłyszeliśmy, co może czekać skoczków narciarskich, aż trudno było uwierzyć. Ten pomysł to czyste szaleństwo

2024-01-09 9:21

Skoki narciarskie od dłuższego czasu są dyscypliną sportową, która podupada. W kwalifikacjach do konkursów udział bierze coraz mniejsza liczba zawodników, a na trybunach i przed telewizorami zasiada coraz mniej kibiców. Międzynarodowa Federacja Narciarska stara się urozmaicać kalendarz i przyciągać przez to do skoków, ale ostatnie plany brzmią jak czyste szaleństwo.

Na początku XXI wieku skoki narciarskie przeżywały prawdziwy "bum". Na trybunach obiektów w całej Europie można było zobaczyć tysiące fanów, a transmisje były chętnie oglądane przez kibiców. Zwłaszcza w krajach, z których zawodnicy byli w czołówce. Na przestrzeni lat ta sytuacja uległa zmianie na niekorzyść dyscypliny. Ponadto organizatorzy mają coraz większe problemy z przygotowaniem skoczni, bo klimat się zmienia i śnieg nie zawsze się pojawia. Widać było to m.in. podczas Turnieju Czterech Skoczni.

Serce fanów pęknie po tych słowach Piotra Żyły. Przyznał wprost, że nie ma już żadnych oczekiwań, druzgocące wyznanie

QUIZ: Rozpoznasz tych skoczków? Tylko najwięksi kibice sobie poradzą!
Pytanie 1 z 20
Zacznijmy od czegoś prostego. Skoczek na zdjęciu to...
Kamil Stoch

Szalony pomysł na konkursy skoków

Dlatego FIS szuka nowych rozwiązań, które niejako ominą zmiany klimatyczne. Już w zeszłym roku rozpoczęto Puchar Świata na igielicie. Niewykluczone, że będzie to jednym z głównych rozwiązań na kolejne lata, bo FIS chce zawodów w... Dubaju, czy Brazylii. - Mamy wielkie możliwości: możemy skakać po śniegu. Możemy skakać po matach. Możemy skakać hybrydowo. Moglibyśmy więc pojechać do Brazylii i Chin. Tam, gdzie jest dużo ludzi - powiedział szef Pucharu Świata, Sandro Pertile w rozmowie z bild.de.

- Myślimy o mobilnym obiekcie. Moglibyśmy to zrobić w Rio na Maracanie i zrobić wielkie show. Istnieje też możliwość budowy obiektów krytych, na przykład w Dubaju - jeśli uda nam się znaleźć inwestora. Naszym celem jest mobilny system o wielkości skoczni 150 metrów. Moglibyśmy go używać w dowolnym miejscu na świecie - dodał Pertile. Gdyby plan się ziścił, skoczkowie musieliby być przygotowani na dalekie podróże i częste zmiany stref czasowych.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze