Ceny w szwajcarskich Alpach są wyraźnie (o 15-25 procent) wyższe niż we Włoszech czy Austrii. O Słowacji w ogóle nie mówiąc. Ale coś za coś.
W Szwajcarii są 74 czterotysięczniki ze sławnym Matterhornem (4478 m), u którego podnóża leży Zermatt. Wielką sławą cieszy się region Berneńskiego Oberlandu nad którym górują Eiger, Moench i Jungfrau.
Przeczytaj koniecznie: Poradnik, gdzie na narty i snowboard - SŁOWACJA
Na snowboardzistów czekają Cztery Doliny oferujące przeszło 300 kilometrów nartostrad. Kto chce poszaleć w głębokim śniegu, niech jedzie właśnie tam.
Szwajcarzy przygotowali specjalny Snowtrain, czyli pociąg, który wprost z lotniska w Genewie rozwozi gości po najważniejszych centrach narciarskich. Jazda nim to dodatkowa atrakcja. Między St. Mortitz a Zermatt pociąg jedzie przez 291 mostów i 91 tuneli - wrażenie niezapomniane.
Kto chce najeździć się „do oporu” – niech jedzie do Zermatt, Interlaken lub Wengen. Kto chce szusując otrzeć się o trzech premierów, dwóch następców tronu i 28 ministrów – niech wybierze Davos lub St. Moritz.
Patrz też: Poradnik, gdzie na narty i snowboard - AUSTRIA
Ale dość opowiadań jak z narciarskich folderów. Dla polskich narciarzy i snowboardzistów liczy się przede wszystkim dostępność helweckich atrakcji. A więc tak, dojazd samolotem możliwy jest na 4 lotniska: w Zurichu, Genewie, Bernie i Bazylei.
Dalej najlepiej pociągami, których sieć w Szwajcarii jest fantastyczna. Do Bazylei kursuje z Warszawy pociąg „Jan Kiepura”, który w 17 godzin dojeżdża do celu. Możliwa jest podróż koleją przez Berlin i Pragę. Samochodem najlepiej jechać przez Niemcy, dalej, ale wygodniej i nie trzeba kupować winiet w Czechach i Austrii. Uwaga - benzyna i ropa w Szwajcarii są tańsze niż w Polsce.
I jeszcze o cenach... żywności, bo wiadomo, że głodny narciarz, to zły narciarz. Ceny szwajcarskich produktów wyglądają obecnie tak: chleb – 3,70 CHF (ostatnio 1 frank to 2,88 PLN), masło – 3,95, 1 kg pomidorów – 2,80, 1 kg kiełbasy – 15-20, danie w narciarskiej restauracji – 15-20, pizza - 15-18, kawa – 3,5-4, butelka wina – 40 CHF. Tanio nie jest. Ale za to...
Gdzie na narty i snowboard – SZWAJCARIA, FERIE 2013. Poradnik Gwizdek24.pl
Takie nazwy jak Davos, Interlaken, Sankt Moritz rozpalają wyobraźnię miłośników sportów zimowych. Któż nie miałby ochoty poszusować po zboczach 4-tysięczników po idealnie przygotowanych nartostradach? Gromadny najazd narciarzy na Szwajcarię hamują jedynie...ceny. W zamian za wyższe koszty dostajemy jednak wyższy standard. Kogo stać – niech jedzie!