Wypadek Mateusza Sochowicza na olimpijskim torze w Chinach spowodowany był ludzkim błędem - ustaliła Międzynarodowa Federacja Saneczkarska (FIL). 25-letni zawodnik wciąż przebywa w szpitalu z obrażeniami nóg. Podczas próbnego ślizgu w poniedziałek Sochowicz uderzył z dużą prędkością w bramkę, która powinna być otwarta. Doznał pęknięcia rzepki w lewej nodze i głębokiej rany w prawej. Według prognoz Polak pozostanie w chińskim szpitalu do przyszłego tygodnia.
- Po wypadku Sochowicza wraz z operatorem toru w Yanqing wprowadziliśmy dodatkowe środki bezpieczeństwa przed igrzyskami w Pekinie - napisała w oświadczeniu federacja saneczkowa. Mimo dość poważnych obrażeń Sochowicz wciąż ma nadzieję, że wystąpi w igrzyskach, które odbędą się 4-20 lutego.
- Ból jest, szwy na prawej nodze „ciągną”, ale nasz twardziel stał dziś już dwukrotnie na własnych nogach! No dobra - z pomocą medyków i wsparty o kule, ale i tak był zachwycony - napisano na profilu polskiej federacji na Facebooku.
Walka o odszkodowanie dla Mateusza Sochowicza. Polacy nie są w niej sami
W rozmowie z portalem Sport.pl sekretarz Polskiego Związku Sportów Saneczkowych, Janusz Tatera, wyjaśnia, czego domagają się od strony chińskiej. - Stanowisko nasze i FIL-u jest jednoznaczne: Komitet organizacyjny igrzysk w Pekinie jest zobowiązany do pokrycia wszystkich kosztów: transportu z toru lodowego do szpitala, operacji, leczenia, transportu lotniczego do Polski, rehabilitacji w Polsce i na końcu ma wypłacić odszkodowanie. FIL zdecydowanie narzuca gospodarzom igrzysk takie rozwiązanie. Chińczycy zauważają, że mamy odszkodowanie od ubezpieczyciela. I to prawda. Mamy, dobre i odpowiednie. Ale to oni zawinili i oni muszą wszystkie koszty pokryć – powiedział.
Wszczęto śledztwo po wypadku polskiego olimpijczyka. Niekompetencja zostanie ukarana?
Z jego słów wynika, że polski związek nie jest sam w tej walce, a wspierają go organizacje międzynarodowe. - Trwają wielostronne negocjacje. Biorą w nich udział: dyrektor generalny FIL-u, czyli Międzynarodowej Federacji Saneczkarskiej Christoph Schweger, przedstawiciele komitetu organizacyjnego igrzysk Pekin 2022 i trener naszej kadry narodowej Marek Skowroński – wyjawił Janusz Tatera w rozmowie ze Sport.pl. Kwota, o jakiej mowa, może śmiało przekroczyć 100 tys. złotych. Samo wykonanie operacji kosztowało 40 tys. złotych, zaś rehabilitacja to kolejne kilkanaście tysięcy euro. Do tego należy doliczyć m.in. transport i odszkodowanie dla samego zawodnika. Dokładnej kwoty PZSSan jednak nie podaje.