Niedawno media obiegła informacja, że Mateusz Sochowicz, polski saneczkarz przygotowujący się do startów na igrzyskach w Pekinie, uległ strasznemu wypadkowi na torze w Yanqing. Choć doniesienia o złamanej nodze okazały się nieprawdziwe, to Polak i tak odniósł sporo innych, groźnych obrażeń, w tym pęknięcia rzepki. W udzielonym później wywiadzie portalowi Onet Sochowicz wyjawił, jak doszło do wypadku i co się działo zaraz po nim, co pokazało ogromną niekompetencję organizatorów. To przez nią, zdaniem Polaka, doszło do tego groźnego zdarzenia. Problemem była także reakcja służb po wypadku, bowiem nasz zawodnik bardzo długo przeleżał na torze, zanim zdołano go stamtąd zabrać. Teraz Międzynarodowy Komitet Olimpijski postanowił wszcząć śledztwo w sprawie wypadku saneczkarza.
Jan Habdas - młoda nadzieja polskich skoków narciarskich. Zaczął skakać, bo był za chudy
Mateusz Sochowicz uległ groźnemu wypadkowi. MKOl wszczyna śledztwo
Głos w tej sprawie zabrał jeden z przedstawicieli MKOl-u - To bardzo niefortunna sytuacja. Tor i okoliczności, w jakich doszło do tego wypadku, są bardzo poważnie badane zarówno przez federację saneczkową, jak i komitet organizacyjny – powiedział Juan Antonio Samaranch, szef komitetu koordynacyjnego MKOl cytowany przez agencję Reuters. Dodał także, że międzynarodowe federacje zarówno saneczkowa jak i bobslejowa będą badały tor pod kątem bezpieczeństwa.
Karolina Małysz stanęła przed prawdziwym cudem. Mowa o Pierzastym Wężu, widok zapiera dech
- Jeśli trzeba będzie coś zmienić, to zrobimy to. Wciąż jest jeszcze dużo czasu do igrzysk. Musimy tylko poczekać, jak potoczy się śledztwo. Wyraziliśmy wsparcie dla sportowca. Wspólnie z Międzynarodową Federacją Saneczkową, komitetem organizacyjnym i Polskim Komitetem Olimpijskim dyskutujemy o tym, jak możemy pomóc – dodał Samaranch.