Stefan Horngacher wyprowadził polskie skoki narciarskie na prostą i trudno z tym stwierdzeniem dyskutować. Choć niektórzy zarzucali Austriakowi, że nie przywiązuje uwagi do zaplecza, to zawsze broniły go wyniki najlepszych zawodników. Biało-czerwoni niemal każdy konkurs kończyli w czołówce, a zawody drużynowe nierzadko wygrywali. Dysponowaliśmy wyrównaną kadrą, gdzie każdy mógł zrobić różnicę. Dlatego też odejście Horngachera dla wielu fanów było sporym ciosem. Tym bardziej, że wybrał ofertę Niemców. Z tamtejszymi skoczkami bardzo często nasi reprezentanci toczą zacięte boje na arenach całego świata. Dodatkowo niepocieszeni mogą być ci, którzy spodziewali się, że Horngacher szybko zatęskni za krajem nad Wisłą. Choć jak przekazał w jednym z wywiadów, dobrze czuje się wracając do kraju byłego pracodawcy, to jednocześnie wypomniał Polakom pewne zachowania.
Horngacher porównał Polaków i Niemców
Stefan Horngacher nie był postrzegany w Polsce jako człowiek niezwykle kontaktowy. Często unikał mediów. Sam jednak, w rozmowie z portalem skijumping.pl latem tego roku, odniósł się do tego. Okazało się, że nigdy nie miał nic do kibiców czy sportowców znad Wisły, ale nie po drodze mu było z dziennikarzami. - Spędziłem w Polsce wspaniałe trzy lata. Polubiłem kraj i ludzi go zamieszkujących. Polacy uwielbiają skoki narciarskie, nie mam kłopotów z kibicami. Problem dotyczył tylko mediów, natomiast niezmiennie lubię wracać do waszego kraju – wyjawił austriacki trener, chwilę później mówią o różnicach między Polską a Niemcami.
Horgacher mówi, czego brakuje Polakom
Stefan Horngacher nie mógł narzekać w końcowej fazie swojej przygody z Polską na brak cierpliwości ze strony PZN. Władze Związku długo czekały na ostateczną decyzję o przyszłości Austriaka. Ostatecznie zapadła ona w zasadzie dopiero po sezonie. Jednak to właśnie na cierpliwość wskazał, jako cechę odróżniającą przede wszystkim Polaków i Niemców. - W Niemczech oczekiwania są także wysokie, Niemcy są jednak nieco bardziej cierpliwi. W Polsce dyskusja rusza natychmiast po jednym nieudanym skoku. Stale trzeba być na szczycie, w Niemczech jest nieco inne podejście do sprawy, ale presja jest bardzo wysoka. Niemcy dysponują silną drużyną i ludzie chcą sukcesów, także sponsorzy oraz przedstawiciele Niemieckiego Związku Narciarskiego, dla którego skoki są istotne – wyjaśnił we wspomnianym wywiadzie trener skoków narciarskich.