Justyna Kowalczyk przeszła do historii jako jedna z najlepszych biegaczek narciarskich w historii, ale dopiero od września 2021 roku może pochwalić się wyjątkowym tytułem matki. To właśnie wtedy przyszedł na świat Hugo, który z miejsca stał się oczkiem w głowie dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej i jej męża. 40-latka spełniła jedno z największych marzeń, a między innymi w mediach społecznościowych da się zauważyć, ile frajdy daje jej synek. Kowalczyk niemal się z nim nie rozstaje i chętnie dzieli się prywatnymi chwilami z fanami. Ci w dużej mierze doceniają taki kontakt z mistrzynią, ale zdarzają się też mniej przyjemne sytuacje. Taka miała miejsce pod ostatnim postem z pierwszej przejażdżki rowerowej Hugo w siodełku.
Justyna Kowalczyk ostro starła się publicznie z 80-latką o syna
Dumna mama pochwaliła się okolicznościowym zdjęciem z opisem: "Rowerzysta siodełkowy pierwszy raz!", a nieoczekiwanie zamieszanie wzbudził... smoczek w buzi jej synka. Jedna z "fanek" Kowalczyk okazała się być zdecydowaną przeciwniczką smoczka i wymownie wyraziła to w komentarzu. - Wszystko OK, ale smoczek w buzi synka bee! Będą problemy ze zgryzem i w ogóle! - napisała. Utytułowana sportsmenka postanowiła jej mocno odpowiedzieć. - Nie nudzi wam się już to pitolenie? Będzie sobie ciumkał, ile będzie chciał i proszę sobie tym myśli nie zaprzątać, bo to nie pani sprawa - zripostowała. To jeszcze bardziej rozsierdziło przeciwniczkę smoczka, która powołała się m.in. na swój wiek!
80-latka chciała pouczyć Kowalczyk i nadziała się na kontrę
- Bardzo mi przykro, ale taki wpis? Nie spodziewałam się tego po pani, Justyno! Jestem pani fanką od wielu, wielu lat i mam 80 lat, a więc spore doświadczenie, jeżeli chodzi o wychowywanie dzieci. Nie byłoby problemu i mojego wpisu, gdyby pani nie wystawiła swojego synka od urodzenia "na sprzedaż" - zarzuciła biegaczce. Ta nie pozostała jej dłużna.
- Zaczynamy grubo. Chwilę temu smoczek, teraz na sprzedaż. Ja przestałabym kogoś tak okropnego obserwować. Nie ma sobie co nerwów psuć, a dobre rady pozostawić tym, którzy ich OCZEKUJĄ. Dużo zdrowia pani życzę - zakończyła Kowalczyk, która chwilę później ogłosiła "czystki" na swoim profilu. Wspomniana rozmowa zniknęła spod jej postu, co oznacza, że najprawdopodobniej została usunięta. Większość jej fanów pochwaliła taki ruch.