Justyna Kowalczyk

i

Autor: Eastnews Justyna Kowalczyk

Justyna Kowalczyk po UPADKU w Val di Fiemme: Przewrotka to nie jest powód, żeby się załamywać

2013-02-21 17:58

Mimo pechowego początku mistrzostw świata w Val di Fiemme, Justyna Kowalczyk stara się nie podłamywać i już szykuje się do kolejnych startów. Nasza wspaniała biegaczka upadła na trasie spirintu i zajęła dopiero 6. miejsce. W sobotę Polkę czeka występ w biegu łączonym na 7,5+7,5 km.

>>> Wszystko o Justynie Kowalczyk na Gwizdek24.pl

- Zaplątałyśmy się chyba z którąś ze Szwedek, z Nilsson. Jest przykro, ale czasu się niestety nie odwróci. Widać, że sprinterki to sprinterki, mają na początku świetnego kopa. Mnie bieganie w czwartek nie układało się od samego początku, ale jakoś się wygrzebywałam - powiedziała Kowalczyk na antenie TVP.

- Na sam koniec już się jednak to wszystko nie poukładało. Narty były bardzo dobrze przygotowane, to był mój wybór, żeby były takie, a nie inne. Jestem z nich zadowolona i dziękuję serwismenom, bo gdyby nie upadek na pewno skończyłoby się to inaczej. Praktycznie dobiegłam do tej grupy. Byłam przygotowana na dużo więcej - dodała Kowalczyk.

- Mistrzostwa trwają dalej. Igrzyska w Vancouver zaczęłam od piątego miejsca, mistrzostwa świata w Oslo także od piątego, teraz od szóstego. Może się więc wygrzebię. Szkoda, na pewno byłoby milej, weselej. Pech to nie jest nic dobrego. Nie mam jednak podstaw żeby stracić wiarę w siebie, przewrotka to nie jest powód, żeby załamywać się, że się źle biega. To się zdarza i tyle - stwierdziła Justyna Kowalczyk.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze