- Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper. Pełnią. Będziemy zwiedzać świat i zdobywać szczyty. Będziemy na każdą minutę zachłanni, jak On. Przyznaję Mu rację: życie jest za krótkie, by się pierdołami przejmować - deklarowała młoda wdowa żegnając zmarłego na cmentarzu oraz we wpisie na Facebooku.
W piątkowy poranek podjęła pierwsze wyzwanie. W słonecznej aurze z podhalańskiej wsi Gronik wbiegła na Giewont (1894 m), stamtąd na Grzybowiec (1507 m), skąd powróciła do Gronika. Trasa po górach liczyła 10,5 kilometra. „Królowej nart” jej pokonanie zajęło zadziwiająco niewiele czasu: zaledwie 85 minut. Według jej wyliczeń różnica poziomów (od startu do wierzchołka Giewontu) wyniosła 844 m.
We wpisie na InstaSories Justyna zamieściła zdjęcia i filmik ze swojej wspinaczki. Patrząc na nie można pomyśleć, że góry leczą w bólu.
„Bardzo dziękuję za ocean miłości i współczucia, który zalewa mnie od dwóch tygodni!” - deklarowała po pogrzebie.
31/05/2023 DCH Justyna Kowalczyk z wielką miłością o mężu. "To dla mnie zaszczyt, że dałam mu szczęście"
Listen on Spreaker.